W walkę o jeziora na granicy Kujaw i Wielkopolski zaangażował się m.in. Greenpeace. W czerwcu wysychające zbiorniki oglądali aktywiści z kilku krajów Europy. Ekolodzy chcą wstrzymania budowy odkrywki w Tomisławicach niedaleko Gopła.
– Wydobycie, a w konsekwencji spalanie węgla powoduje nieodwracalne zmiany w przyrodzie oraz klimacie. Dotyczy to zresztą nie tylko tego regionu. Polska powinna inwestować w odnawialne źródła energii – uważa Ewa Jakubowska z Greenpeace Polska. – Nasz prawnik sprawdza, jakie są możliwości zaskarżenia decyzji o uruchomieniu odkrywki.
Jakubowska nie wyklucza jednak, że Greenpeace sięgnie po bardziej radykalne metody. Jesienią nad Gopłem może stanąć obóz podobny do tego z doliny Rospudy. Na początku ubiegłego roku ekolodzy rozbili tam miasteczko namiotowe, by nie dopuścić do rozpoczęcia budowy obwodnicy Augustowa. Obóz istniał przez kilkanaście dni. – Nie możemy wykluczyć, że podobny obóz powstanie także na Kujawach. Na razie decyzje nie zapadły – podkreśla Jakubowska.
Kopalnia Węgla Brunatnego Konin, do której będzie należała odkrywka w Tomisławicach, nie obawia się zablokowania inwestycji. – Nie wiem, skąd wypływa przeświadczenie o silnym zaangażowaniu organizacji ekologicznych w tę sprawę. W demonstracji przed siedzibą kopalni w Kleczewie wzięło udział 150 osób, wliczając rodziny protestujących i gapiów. A w razie zakłócenia porządku jest policja – zaznacza rzecznik kopalni Radosław Stankiewicz.
Wkrótce jednak może się okazać, że protesty to nie najpoważniejszy problem firmy. Ekolodzy zamierzają bowiem pozwać ją do sądu. – Kolejne odkrywki sprawiają, że poziom wód w zbiornikach doliny Warty i Noteci konsekwentnie się obniża. Będziemy chcieli, by kopalnia oddała to, co zabrała. Czyli by pompowała do jezior takie ilości wody, jakie pobiera – zapowiada Ryszard Głowinkowski ze Społecznego Komitetu Ochrony Powidzkiego Parku Krajobrazowego. Kopalnia osusza teren w pobliżu odkrywki, by woda jej nie zalała. Odpompowaną wodę potem oddaje, ale zdaniem ekologów niecałą.