Palenie surowo wzbronione

Władze rosyjskie chcą zakazać palenia na klatkach schodowych, nawet w mieszkaniach komunalnych, jeśli choć tylko jeden lokator jest niepalący. W Stanach Zjednoczonych podobne pomysły są już wprowadzane w życie

Publikacja: 26.04.2009 01:01

Palenie surowo wzbronione

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Jeśli projekt rosyjskiego senatora Rustema Szijanowa wejdzie w życie, nieposłusznym palaczom będą groziły wysokie kary, a nawet eksmisja. – Pomysł mi się podoba – mówi spotkana na moskiewskiej ulicy Marina, gasząc papierosa. – U nas na schodach można się potknąć o własną nogę, tak jest nadymione – opowiada.

Marina popiera także pomysł, by zakazać palenia w restauracjach, na dworcach, w środkach transportu. Ale taka opinia wśród rosyjskich palaczy to rzadkość. – To głupota. Jeszcze nikt nie zmusił nikogo zakazem do rzucenia palenia – mówi Żora. – Rozumiem, że kiedy można było palić wszędzie, to była dyskryminacja niepalących. Ale szukajmy kompromisu, zamiast przeginać w drugą stronę – dodaje.

[srodtytul] Za tanie papierosy[/srodtytul]

– Potrzebujemy drakońskich środków – apelował naczelny lekarz Rosji Giennadij Oniszczenko. – Nic się nie stanie, jeśli zakażemy palenia w restauracjach i barach. W Europie żadna knajpa nie upadła z powodu takiego zakazu – bronił pomysłów deputowanych. Gdy w lutym do Dumy trafił projekt ustawy Ministerstwa Zdrowia całkowicie zakazującej palenia w lokalach o powierzchni do 50 metrów kwadratowych, ich właściciele uderzyli jednak na alarm, a eksperci twierdzili, że klientela klubów, restauracji i kawiarni może się skurczyć nawet o 30 procent.

Na razie w Rosji palić można prawie zawsze i wszędzie, a jeśli nie można, to i tak się pali. Papierosowy dym jest nieodłącznym elementem atmosfery większości lokali. Wyjątek stanowią nieliczne kawiarnie i restauracje, które oferują osobne pomieszczenia albo wydzielone strefy dla niepalących. W pociągach obowiązuje zakaz palenia w przedziałach, jednak miejscem spotkań palaczy są tzw. tambury, coś w rodzaju przedpokoju przy łącznikach między wagonami.

Według danych senatora Szijanowa w Rosji pali około połowy mężczyzn i co dziesiąta kobieta. Agencja RIA Nowosti podaje, że stosunek palaczy do osób niepalących jest dwukrotnie wyższy niż w Europie Zachodniej. Przyczyniają się do tego niskie ceny papierosów (najtańsze można kupić nawet za równowartość złotówki, średnio paczka kosztuje około 3 – 5 złotych).

[srodtytul] Na lince za oknem[/srodtytul]

– W firmach nie ma wydzielonych miejsc na palenie. Ludzie urządzają palarnie na klatkach schodowych. Już widzę ich zachwyt, gdy usłyszą, że i tego im nie wolno – mówi Żora. – Moja żona jest przeciwniczką palenia. Jeśli mi zabroni palić, to mam się wywiesić za okno na lince? – pyta ze śmiechem.

Dotychczas propozycje radykalnej walki z paleniem były tylko pobożnymi życzeniami. Górą byli papierosowi lobbyści, choć – zgodnie z antynikotynową konwencją Światowej Organizacji Zdrowia – Rosja ma maksimum pięć lat na to, by z raju dla palaczy zmienić się w kraj ze „zdrowymi” przepisami.

Szijanow dąży do tego, aby dzięki jednemu skokowi Rosja znalazła się w miejscu, do którego państwa zachodnie zmierzały przez lata, stopniowo zaostrzając prawa antynikotynowe. Na Zachodzie walka z dymkiem zaczęła się już w 1590 roku, gdy papież Urban VII zagroził ekskomuniką każdemu, kto zażyje tytoniu w kościele, „czy to żując go, czy paląc go w fajce, czy też nosem wciągając na proszek przerobiony”.

Po wyrugowaniu tytoniu z kościołów, szpitali, autobusów itd. w ostatnich latach głównym celem ataku jego przeciwników stały się bary, puby i kawiarnie, jeszcze do niedawna wręcz kojarzące się z papierosowym dymem. Pionierski pod tym względem był amerykański stan Kalifornia, który wprowadził stosowne zakazy w 1998 roku. W jego ślady poszło ponad 30 innych stanów. W 2007 roku Minnesota „Aktem o swobodzie oddychania” zakazała palenia we wszystkich barach i restauracjach na jej terenie. Niektóre miasta Kalifornii rozszerzały już zakaz palenia na parki, plaże i inne miejsca publiczne, coraz bardziej ograniczając obszar swobody palaczy.

[srodtytul] Dorównać Bhutanowi? [/srodtytul]

W 2004 roku Irlandia jako pierwsza zakazała palenia w miejscu pracy. Wkrótce dołączyła do niej Norwegia, potem inne kraje. Państwa Europy zapóźnione pod tym względem starają się szybko nadrobić zaległości. Bułgarski rząd zdecydował, że 1 czerwca 2010 roku wejdzie w życie zakaz palenia we wszystkich biurach, barach, restauracjach i klubach.

W Massachusetts i Kalifornii jedynymi miejscami, gdzie można dziś zapalić pod dachem, są prywatne domy i mieszkania. Ale i one stają się celem ataków ruchu antynikotynowego. Rada miejska Belmont w Kalifornii wprowadziła właśnie zakaz palenia w mieszkaniach i apartamentach. Zwrócili się o to do radnych lokatorzy, którym przeszkadzał dym z papierosów sąsiadów.

Czyżby świat zmierzał w stronę Bhutanu, jedynego obecnie państwa, w którym obowiązuje – od 2005 roku – całkowity zakaz handlu tytoniem i palenia w miejscach publicznych? Zaskakujący projekt Szijanowa i prawo obowiązujące w Belmont wskazują, że nie jest to niemożliwe.

Społeczeństwo
Właściciele najstarszej oprocentowanej obligacji świata odebrali odsetki. „Jeśli masz jedną na strychu, to nadal wypłacamy”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Gwałtownie rośnie liczba przypadków choroby, która zabija dzieci w Afryce
Społeczeństwo
Sondaż: Którym zagranicznym politykom ufają Ukraińcy? Zmiana na prowadzeniu
Społeczeństwo
Antypolska nagonka w Rosji. Wypraszają konsulat, teraz niszczą cmentarze żołnierzy AK
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Społeczeństwo
Alarmujące dane o długości życia w USA. Amerykanie będą żyć dłużej, ale nie bardzo