Jeśli projekt rosyjskiego senatora Rustema Szijanowa wejdzie w życie, nieposłusznym palaczom będą groziły wysokie kary, a nawet eksmisja. – Pomysł mi się podoba – mówi spotkana na moskiewskiej ulicy Marina, gasząc papierosa. – U nas na schodach można się potknąć o własną nogę, tak jest nadymione – opowiada.
Marina popiera także pomysł, by zakazać palenia w restauracjach, na dworcach, w środkach transportu. Ale taka opinia wśród rosyjskich palaczy to rzadkość. – To głupota. Jeszcze nikt nie zmusił nikogo zakazem do rzucenia palenia – mówi Żora. – Rozumiem, że kiedy można było palić wszędzie, to była dyskryminacja niepalących. Ale szukajmy kompromisu, zamiast przeginać w drugą stronę – dodaje.
[srodtytul] Za tanie papierosy[/srodtytul]
– Potrzebujemy drakońskich środków – apelował naczelny lekarz Rosji Giennadij Oniszczenko. – Nic się nie stanie, jeśli zakażemy palenia w restauracjach i barach. W Europie żadna knajpa nie upadła z powodu takiego zakazu – bronił pomysłów deputowanych. Gdy w lutym do Dumy trafił projekt ustawy Ministerstwa Zdrowia całkowicie zakazującej palenia w lokalach o powierzchni do 50 metrów kwadratowych, ich właściciele uderzyli jednak na alarm, a eksperci twierdzili, że klientela klubów, restauracji i kawiarni może się skurczyć nawet o 30 procent.
Na razie w Rosji palić można prawie zawsze i wszędzie, a jeśli nie można, to i tak się pali. Papierosowy dym jest nieodłącznym elementem atmosfery większości lokali. Wyjątek stanowią nieliczne kawiarnie i restauracje, które oferują osobne pomieszczenia albo wydzielone strefy dla niepalących. W pociągach obowiązuje zakaz palenia w przedziałach, jednak miejscem spotkań palaczy są tzw. tambury, coś w rodzaju przedpokoju przy łącznikach między wagonami.