Austria: wielkie protesty studentów

Ponad 20 tysięcy studentów i nauczycieli protestuje dzień w dzień na placu Bohaterów w centrum Wiednia przeciw cięciom budżetowym na wyższych uczelniach, wprowadzeniu czesnego i egzaminów wstępnych na studia. Protesty, które trwają już dwa tygodnie, rozszerzają się na całą Austrię.

Publikacja: 09.11.2009 07:00

W sobotę studenci przemaszerowali ulicami Wiednia, paraliżując ruch. Przed Urzędem Kanclerskim postawili na bruku budziki wskazujące pięć minut przed dwunastą. – Pora obudzić kanclerza Wernera Faymanna! – krzyczeli. Przed Ministerstwem Szkolnictwa domagali się ustąpienia szefa resortu Johannesa Hahna. – Panie ministrze! Uczelnie płoną – krzyczeli zgromadzeni, powiewając transparentami, na których wypisali: „Precz z opłatami za studia”, „Na edukacji nie wolno oszczędzać!”.

Protesty studenckie rozpoczęły się okupacją auli Uniwersytetu Wiedeńskiego. Dziś uniwersytety okupują już nie tylko wiedeńczycy, ale też studenci Grazu, Linzu, Innsbrucka, Salzburga i Klagenfurtu. Żądają, by gabinet Wernera Faymanna wycofał się z wprowadzenia czesnego i egzaminów na wyższe uczelnie. Ignorują pomysły Johannesa Hahna, który chce ustanowić limity przyjęć na najbardziej obciążone kierunki: socjologię, medycynę, filozofię i psychologię.

Jednym z powodów decyzji rządu jest masowy napływ studentów z Niemiec, którzy wykorzystują fakt, że w Austrii na pierwszy rok studiów przyjmuje się wszystkich chętnych. Przed rokiem na austriackich uczelniach studiowało 6 tysięcy Niemców. W tym roku na pierwszy semestr zapisało się 18 tysięcy.

Do protestów studentów przyłączyli się profesorzy. – Przepełnione sale, drogie podręczniki, nadprogramowe godziny przeczą zapisom konstytucji, która gwarantuje bezpłatny dostęp do kształcenia – ostrzegł Senat Uniwersytetu Wiedeńskiego. – Młodzi ludzie i tak są sfrustrowani brakiem pracy po studiach.

Do podobnych protestów doszło w roku 2000, kiedy prawicowy rząd Wolfganga Schüssela wprowadził czesne za studia. Potem kolejny, lewicowy, rząd Alfreda Gusenbauera wycofał się z opłat. Ale wyższe uczelnie trzeszczą w szwach. Na semestr zimowy zapisało się o 25 procent więcej chętnych niż przed rokiem, a liczba studiujących w Austrii przekroczyła 300 tysięcy osób.

Austriacy nie popierają buntu studentów. Z sondaży agencji IMES wynika, że aż 86 procent respondentów pochwala egzaminy wstępne. „Kryzys trwa, a minister Hahn może sobie pozwolić na twarde negocjacje, ponieważ otrzymał nominację na eurokomisarza i ma wszystko w nosie” – twierdzi dziennik „Die Presse”.

W sobotę studenci przemaszerowali ulicami Wiednia, paraliżując ruch. Przed Urzędem Kanclerskim postawili na bruku budziki wskazujące pięć minut przed dwunastą. – Pora obudzić kanclerza Wernera Faymanna! – krzyczeli. Przed Ministerstwem Szkolnictwa domagali się ustąpienia szefa resortu Johannesa Hahna. – Panie ministrze! Uczelnie płoną – krzyczeli zgromadzeni, powiewając transparentami, na których wypisali: „Precz z opłatami za studia”, „Na edukacji nie wolno oszczędzać!”.

Protesty studenckie rozpoczęły się okupacją auli Uniwersytetu Wiedeńskiego. Dziś uniwersytety okupują już nie tylko wiedeńczycy, ale też studenci Grazu, Linzu, Innsbrucka, Salzburga i Klagenfurtu. Żądają, by gabinet Wernera Faymanna wycofał się z wprowadzenia czesnego i egzaminów na wyższe uczelnie. Ignorują pomysły Johannesa Hahna, który chce ustanowić limity przyjęć na najbardziej obciążone kierunki: socjologię, medycynę, filozofię i psychologię.

Społeczeństwo
65 lat to jeszcze nie senior? W Korei Płd. apele o pracę do 70. urodzin
Społeczeństwo
Moskwa: płatności tylko gotówką, bo Kreml chroni swą paradę
Społeczeństwo
„Większość ofiar to kobiety i dzieci”. Nowe doniesienia o ekshumacjach Polaków w Puźnikach na Ukrainie
Społeczeństwo
Wojna przebudziła Ukraińców. Żegnają się z językiem rosyjskim
Społeczeństwo
Nie żyje najstarsza osoba na świecie. Inah Canabarro Lucas miała 116 lat
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem