Projekt, który podzielił społeczeństwo i polityków, jeszcze w tym roku trafi do parlamentu. Lewica ma wystarczającą liczbę mandatów, by go przeforsować. Głosowanie zaplanowano na styczeń.

Małżeństwom gejów sprzeciwiają się chadecy i socjaldemokraci, główna siła opozycyjna w Portugalii. Proponują homoseksualistom rejestrację ich związków i niektóre prawa przysługujące małżeństwom, ale bez używania tego określenia. Organizacje społeczne broniące tradycyjnej rodziny domagają się przeprowadzenia w tej sprawie referendum. Zbierają podpisy pod petycją, między innymi na meczach piłki nożnej. Kościół katolicki apeluje o szeroką debatę społeczną. Zarzuca premierowi José Socratesowi, że forsuje małżeństwa gejów wyłącznie dlatego, że obiecał im to podczas kampanii przed wrześniowymi wyborami, by zdobyć ich głosy.

Nieusatysfakcjonowane są organizacje walczące o prawa gejów. Ich zdaniem rząd proponuje portugalskim homoseksualistom „małżeństwa drugiej kategorii”, bo nie zezwala im na adoptowanie dzieci. Podkreślają, że pełnię praw, łącznie z możliwością adopcji, zagwarantował parom homoseksualnym socjalistyczny rząd sąsiedniej Hiszpanii.