Premier podkreśla, że zarówno w przypadku rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, jak i wypadku samolotu CASA, który rozbił się w 2008 r. pod Mirosławcem, najlepszą drogą dochodzenia roszczeń będą ugody sądowe.
– Opieka państwa nad rodzinami była realizowana z najwyższą starannością i serdecznością. Ale też zdawaliśmy sobie sprawę, że pojawi się problem o charakterze prawnym, tzn. dochodzenia odszkodowawczego – podkreśla Tusk. Jego zdaniem należy jak najszybciej dojść w tej sprawie do porozumienia.
W piątek zaproponowano, by najbliżsi ofiar katastrofy Tu-154 otrzymali po 250 tys. zł zadośćuczynienia. Tego samego dnia mec. Sylwester Nowakowski reprezentujący rodziny ofiar katastrofy CASY, powiedział, że takie odszkodowanie by je usatysfakcjonowało.
W sprawie katastrofy smoleńskiej głos zabrał też Jarosław Kaczyński. W wywiadzie dla „Faktu” powtórzył, że Tusk powinien na zawsze zejść ze sceny politycznej. Stwierdził, że gdyby to on był premierem, nie doszłoby do tragedii, bo nie byłoby dzielenia obchodów rocznicy zbrodni katyńskiej, a wizyta zostałaby właściwie zabezpieczona. Powtórzył też, że nie zgodziłby się na zastosowanie konwencji chicagowskiej.
Bronisław Komorowski zapowiedział wczoraj w TVN 24, że po publikacji polskiego raportu zwoła Radę Bezpieczeństwa Narodowego poświęconą katastrofie Tu-154. Zdaniem prezydenta rozbieżności w polskiej i rosyjskiej ocenie przyczyn tej katastrofy nie mogą wpłynąć na wzajemne relacje. – To nie może oznaczać przerwania dialogu – mówił.