Rz: W Polsce powstaną kolejne supermarkety, a w każdym z nich pułapki przygotowane przez specjalistów od marketingu. Jakie?
Agnieszka Majchrzak:
Zaczynają się już przy wejściu. Bierzemy duży wózek, którego wielkość sprawia wrażenie, jakbyśmy w gruncie rzeczy mało kupili. Ze sklepowych półek najłatwiej nam wziąć towar ułożony na wysokości wzroku, a to zazwyczaj towar droższy. Po tańsze produkty trzeba się schylić.
A nie zawsze się chce. Tym bardziej kiedy zakupy robimy po pracy, w drodze do domu.
I łapiemy się na kolejne niespodzianki. Często proponuje się nam towary w dużych opakowaniach, słojach czy kartonach. Klientowi wydaje się, że w środku znajdzie dużą ilość produktu, a nie zawsze tak jest. Dlatego warto czytać informacje o masie towaru na opakowaniu. Radzę też przeliczać gratisy. Nierzadko bowiem szampon kupiony w zestawie z odżywką okazuje się droższy, niż gdybyśmy kupili go oddzielnie.