Reklama
Rozwiń

Polacy masowo opuszczają nasz kraj

Nie zatrzymamy exodusu. Możemy jedynie hamować to zjawisko.

Publikacja: 24.09.2014 02:00

W Niemczech Polacy najczęściej podejmują pracę w rolnictwie

W Niemczech Polacy najczęściej podejmują pracę w rolnictwie

Foto: AFP

„Nie przybywam do Wielkiej Brytanii czy Irlandii, by namawiać Polaków do powrotu od zaraz. Chcę ich przekonywać, by uwierzyli, że sytuacja w Polsce może się zmienić tak, że za rok, dwa czy trzy lata znajdą swój Londyn w Warszawie, Biłgoraju czy Łomży" – tak mówił premier Donald Tusk we wrześniu 2007 r. w Londynie w trakcie kampanii wyborczej. Krótko potem rząd uruchomił portal internetowy www.powroty.gov.pl, a w kolejnym roku zainaugurował program „Masz PLan na powrót?".

Rozczarowani ?wyjechali ponownie

Wtedy mogło się jeszcze wydawać, że Polacy zaczną wracać. Informowały o tym nawet zagraniczne media. W marcu 2008 r. „USA Today" pisał, że Polacy jadą do domu, uciekając przed szalejącą na Zachodzie recesją i „znikającymi miejscami pracy".

Ten trend widać też było w danych GUS. W 2007 r. padł rekord liczby naszych rodaków przebywających za granicą (nie tylko w UE). Było ich 2,27 mln. W kolejnym roku liczba ta zmniejszyła się do 2,21 mln, w 2009 r. do 2,1 mln, a w 2010 r. – do 2 mln. Niestety, okazało się, że ci, którzy wrócili, sparzyli się na tym.

– Polacy wrócili i stwierdzili, że na miejscu jest o wiele gorzej, niż im się mówiło i wydawało. Zwłaszcza że emigranci często pochodzili z małych miasteczek – mówi „Rz" Marcin Galent, badacz emigracji z Instytutu Europeistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Na przykład Podkarpacie i Podlasie opuściło 10 proc. ludności. Bardzo dużo straciła Opolszczyzna. Z tego regionu wyjechało blisko 35 proc. osób w wieku 18–44 lata. Traci Warmia. W ciągu ostatnich dziewięciu lat w archidiecezji warmińskiej ubyło 17,5 proc. ludności. Galent tłumaczy, że nasi emigranci przekonali się, iż pracę można znaleźć głównie przez koneksje, a założenie i prowadzenie biznesu jest karkołomnym zadaniem.

W podobnym tonie wypowiada się prof. Arkady Rzegocki, który w Londynie prowadzi Polski Ośrodek Naukowy Uniwersytetu Jagiellońskiego.

– Polacy wracający do kraju zetknęli się z nieprzyjaznym środowiskiem, państwem nastawionym obco, a często wrogo. Porównali to do sytuacji na Zachodzie i tym bardziej się rozczarowali – mówi prof. Rzegocki.

Brak zaufania ?do państwa

Prof. Krystyna Iglicka, demograf, rektor Uczelni Łazarskiego, wiceprezes Polski Razem, która jest autorką książki „Powroty Polaków po 2004 roku. W pętli pułapki migracji", mówi o tym, że głównym powodem niechęci do powrotu jest właśnie brak poczucia bezpieczeństwa.

Zgadzają się z tym zresztą niemal wszyscy badacze. Iglicka tłumaczy, że nie chodzi tylko o bezpieczeństwo finansowe, socjalne czy na rynku pracy, ale także szeroko pojęte stosunki z państwem. – Poczucie tego, że będąc we własnym kraju, nie jest się w obcym i wrogim środowisku – mówi prof. Iglicka.

Podobnie uważa prof. Maciej Duszczyk, ekspert Ośrodka Badań nad Migracjami.

– Jednym z ważnych czynników wpływających na skalę emigracji zarobkowej Polaków jest ocena ogólnej sprawności państwa, czyli zaufanie obywateli do instytucji, urzędów, służby zdrowia, sądów. To może tłumaczyć tak duże różnice w skali emigracji między Polską a na przykład Czechami – ocenia prof. Duszczyk, współautor raportu Instytutu CEED „Migracje w XXI wieku z perspektywy krajów Europy Środkowo-Wschodniej – szansa czy zagrożenie?".

„Nie przybywam do Wielkiej Brytanii czy Irlandii, by namawiać Polaków do powrotu od zaraz. Chcę ich przekonywać, by uwierzyli, że sytuacja w Polsce może się zmienić tak, że za rok, dwa czy trzy lata znajdą swój Londyn w Warszawie, Biłgoraju czy Łomży" – tak mówił premier Donald Tusk we wrześniu 2007 r. w Londynie w trakcie kampanii wyborczej. Krótko potem rząd uruchomił portal internetowy www.powroty.gov.pl, a w kolejnym roku zainaugurował program „Masz PLan na powrót?".

Pozostało jeszcze 85% artykułu
pogoda
Nowe ostrzeżenia IMGW i RCB przed intensywnymi opadami deszczu. Oto zagrożone tereny
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Społeczeństwo
Czy w Ząbkach doszło do aktu dywersji? Jest komentarz rzecznika MSWiA
Społeczeństwo
Zakaz alkoholu na stacjach paliw nie dzieli Polaków
Społeczeństwo
Państwo w państwie. Wybuch gazu, lata tułaczki i walka z urzędnikami
Społeczeństwo
Jacek Kastelaniec: Antysemityzm, a także niechęć do migrantów biorą się z obojętności