Punktem zapalnym stała się wyjątkowo okrutna zbrodnia. 11 kwietnia 14-letnia Chiara Paez została zamordowana przez swojego 16-letniego narzeczonego za to, że zaszła w ciążę. Ciało dziewczynki pomogli pochować w domowym ogródku rodzice mordercy.
Machismo, kultura dominacji mężczyzn, jest głęboko zakorzeniona w latynoskiej kulturze. Choć Brazylia (Dilma Rousseff), Argentyna (Cristina Fernandez de Kirchner) i Chile (Michelle Bachelet) wybrały kobiety na prezydenta, realia życia zdecydowanej większości pań niewiele się zmieniają od dziesięcioleci. Podstawą jest podział ról na mężczyznę, który zarabia na życie, i kobietę, która pozostaje w domu, aby dbać o rodzinę. Pochodną tego finansowego uzależnienia jest cywilizacja, w której esencją męskości jest „zdobycie" w łóżku jak największej liczby pań poza domem przy równoczesnej przemocy w rodzinie.
Dla ilu kobiet kończy się to tragicznie? Fundacja Casa Encuentro ustaliła, że w ciągu ostatniego roku zabito w Argentynie 277 kobiet. Ale to jedynie przypadki monitorowane przez prasę. Jeśli morderstwami nie zajęli się dziennikarze, nie figurują w tych statystykach. Tymczasem w mającej porównywalną ludność Hiszpanii w zeszłym roku mężczyźni zabili w wyniku konfliktów w domu 51 kobiet i są to wiarygodne, bo pochodzące od wymiaru sprawiedliwości, dane. Na Półwyspie Iberyjskim kultura machismo także nie zniknęła, ale mimo wszystko pozostaje nieporównanie słabsza niż w Ameryce Łacińskiej.
Organizatorzy manifestacji nie mają złudzeń: zmiana mentalności latynoskiego społeczeństwa zajmie wiele lat. Ale uważają, że można ten proces przyspieszyć, w szczególności zmieniając mentalność sędziów.
– Basta de jueces patriarcales (dość sędziów patriarchalnych) – brzmiało jedno z haseł manifestacji. Chodzi o wydawanie surowych wyroków wobec winnych przemocy wobec kobiet.