– Gdyby nie policja żydowska, to co robiła dla wyliczania Żydów, kompletowania Żydów, zbierania ich na miejsce, Niemcy by zabili dużo mniej Żydów – mówił w sobotę historyk prof. Jerzy Robert Nowak. Był jednym z prelegentów Pierwszej Powojennej Konferencji Żydoznawczej, której organizatorzy długo ukrywali miejsce wydarzenia, prosząc uczestników, by po prostu spotkali się na Rynku Nowego Miasta w Warszawie. W końcu jednak podali dokładny adres: ul. Freta 39.
Czytaj więcej
Twórca słynnego klubu Le Madame walczący o prawa gejów Krystian Legierski nie wyklucza kandydowan...
Mieści się tam kamienica znana uczestnikom życia kulturalnego stolicy. To w niej przed dwoma dekadami działał legendarny klub Le Madame, kojarzony ze społecznością LGBT, z którym walczyły władze miasta w czasach, gdy jego prezydentem był Lech Kaczyński. Za chichot historii można więc uznać to, że w sobotę odbyła się tam impreza ze skrajnie odmiennego bieguna ideologicznego.
Niektóre prelekcje podczas Pierwszej Powojennej Konferencji Żydoznawczej miały wprost antysemicki wydźwięk
Pierwsza Powojenna Konferencja Żydoznawcza zaczęła się od modlitwy za „Żydów, którzy tkwią w ciemnocie Talmudu”, a jej termin był nieprzypadkowy. Jak wyjaśniał jeden z prelegentów, Radosław Petlewicz, 7 czerwca to rocznica zabójstwa przez Żydów w 1945 roku w Rzeszowie dziewięcioletniej Bronisławy Mendoń. Oprócz niego wśród prelegentów były znane postacie prawicowej publicystyki historycznej, jak Przemysław Holocher, Leszek Żebrowski czy Stanisław Michalkiewicz. Tematy? M.in. „żydowscy kolaboranci Hitlera”, „powojenne prowokacje pogromowe” czy „roszczenia żydowskie”.