Walka z propagandą. Rosjanie mieszkający w USA próbują informować krewnych o wojnie

Rosjanie mieszkający w Stanach Zjednoczonych wysyłają swoim bliskim relacje z rosyjskiej inwazji na Ukrainę przygotowane przez zachodnie i inne media, które kontrastują z tym, co podają rosyjskie media państwowe. Większość sceptycznie podchodzi do tych informacji.

Publikacja: 30.03.2022 13:22

Walka z propagandą. Rosjanie mieszkający w USA próbują informować krewnych o wojnie

Foto: AFP

Ze swojego domu w Seattle, Andriej Nochrin wysłał swojej matce w Moskwie nagranie, na którym redaktorka telewizyjna przerywa nadawany na żywo rosyjski państwowy program informacyjny, aby trzymać w górze znak i wykrzykiwać hasła przeciwko inwazji na Ukrainę.

Redaktorka Marina Owsiannikowa powiedziała agencji Reutera na początku miesiąca, że ma nadzieję, iż jej protest otworzy Rosjanom oczy na propagandę. 

Matka Nochrina powiedziała, że zorganizowany protest wygląda jak celowo przygotowana inscenizacja. - Tamtejsza propaganda działa bardzo dobrze - powiedział 37-latek. - Powiedziano im, że jest to operacja pokojowa i oni naprawdę, szczerze w to wierzą - dodał.

Czytaj więcej

Rosja i Chiny krytykują sankcje Zachodu na Moskwę

Telewizja państwowa, główne źródło wiadomości dla wielu milionów Rosjan, ściśle trzyma się linii Kremla, według której Rosja została zmuszona do działania na Ukrainie w celu demilitaryzacji i "denazyfikacji" kraju oraz obrony rosyjskojęzycznych mieszkańców Ukrainy przed tym, co Kreml nazywa "ludobójstwem".

Na początku tego miesiąca Rosja przyjęła ustawę zakazującą "publicznego rozpowszechniania umyślnie fałszywych informacji o użyciu Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej". Przestępcom grozi do 15 lat więzienia. 

Rosjanie mieszający w USA, z którymi rozmawiała agencja Reutera, powiedzieli, że prowadzą rozmowy z rodziną za pośrednictwem komunikatorów WhatsApp i Telegram, dzieląc się materiałami, które zbierają z mediów społecznościowych i międzynarodowych portali informacyjnych.

Nochrin wysłał swoim krewnym zdjęcia rannych ukraińskich dzieci, martwych rosyjskich żołnierzy, zbombardowanych budynków mieszkalnych i szpitali. Wysłał matce link do strony informacyjnej, która gromadzi treści o Ukrainie z międzynarodowych portali informacyjnych i tłumaczy je na język rosyjski. Za pomocą aplikacji WhatsApp przesłał matce nagranie z YouTube niezależnego rosyjskiego nadawcy informacyjnego Dożd, podpisując je słowami "Nie dla wojny".

Czytaj więcej

Donald Trump prosi Władimira Putina o ujawnienie informacji o rodzinie Bidena

- Ta operacja wojskowa została im przedstawiona w taki sposób, jakby byli to ukraińscy faszyści, którzy próbują zniewolić ludność rosyjską - powiedział Nochrin. - Moja mama uważa, że (prezydent Wołodymyr - red.) Zełenski to ten zły potwór, który chce wstąpić do NATO, który chce zrzucić bombę atomową na Rosję - dodał.

- To dla nas szalone, ponieważ widzimy drugą stronę tego wszystkiego, ale kiedy jesteś odizolowany w Rosji i widzisz tylko media rządowe, to naprawdę wpływa na to, w co wierzysz - ocenił.

Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział w przeszłości, że Stany Zjednoczone są "imperium kłamstwa", które sieje dezinformację na temat Rosji. Wysocy rangą urzędnicy rosyjscy, tacy jak minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow, twierdzą, że media zachodnie źle opisują konflikt na Ukrainie i nie pokazują prześladowań ludności rosyjskojęzycznej w tym kraju.

Julia Bari, nowojorska agentka ubezpieczeniowa, która 26 lat temu wyemigrowała z Moskwy, opisała niechęć kuzynki do angażowania się w burzliwą dyskusję na temat tego, co dzieje się na Ukrainie.

Bari powiedziała, że często kontaktuje się przez WhatsApp z kuzynką mieszkającą w południowo-zachodniej Rosji. Po inwazji "zadzwoniłam do niej, żeby powiedzieć: "O mój Boże, wojna się rozpoczęła", a ona mnie uciszyła. Powiedziała: "Słuchaj, my nic nie wiemy. To jest polityka". - Uciszyłam się, bo gotowałam się ze zdenerwowania - relacjonuje.

Bari wysyłała kuzynce to, co udało jej się znaleźć: zdjęcia ukraińskich dzieci śpiących w schronach przeciwbombowych, filmy przedstawiające budynki, w które uderzyła artyleria, zdjęcia sierot ewakuowanych pociągami.

Powiedziałam jej: "Wiesz, to się dzieje naprawdę. To jest morderstwo". - Powiedziała, że to nieprzyjemny widok, ale nie może się w to mieszać. Chce się zachowywać tak, jakby wszystko przebiegało normalnie - mówi.

Bari powiedziała, że martwi się o swoją kuzynkę, której pensja w jednej z największych rosyjskich firm państwowych została ostatnio obcięta o 60 proc.

- Ona uważa , że Rosja może przestawić się na własne linie produkcyjne lub sprowadzać wszystko, czego potrzebuje z Chin - powiedziała Bari. 

Po wyjeździe z Moskwy w 2018 roku Sasza i Witalij, para w wieku około 30 lat, która prosiła o nieużywanie ich nazwisk w obawie o bezpieczeństwo swojej rodziny, rozpoczęła rozmowę z krewnymi. Jeszcze trzy tygodnie temu ich wiadomości zawierały głównie zdjęcia ich dwójki małych dzieci. Obecnie wysyłają wiadomości i filmy na temat inwazji.

Matka Witalija, która pracuje w służbie zdrowia w Moskwie, czyta przesyłane przez niego wiadomości z niezależnych rosyjskich źródeł.

- Rozmawiała o wojnie z kolegami, a oni mówili: "Myślisz tak, bo twój syn jest w Ameryce i zrobił ci pranie mózgu. To dlatego nie popierasz prezydenta Putina" - powiedział Witalij. 

Odkąd w Rosji przyjęto ustawę o rozpowszechnianiu informacji o działaniach wojska, jego matka przestała rozmawiać z kolegami o wojnie, w obawie, że może zostać oskarżona o rozpowszechnianie nieprawdy.

Ze swojego domu w Seattle, Andriej Nochrin wysłał swojej matce w Moskwie nagranie, na którym redaktorka telewizyjna przerywa nadawany na żywo rosyjski państwowy program informacyjny, aby trzymać w górze znak i wykrzykiwać hasła przeciwko inwazji na Ukrainę.

Redaktorka Marina Owsiannikowa powiedziała agencji Reutera na początku miesiąca, że ma nadzieję, iż jej protest otworzy Rosjanom oczy na propagandę. 

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Alarmujący raport WHO: Połowa 13-latków w Anglii piła alkohol
Społeczeństwo
Rosyjska wojna z książkami. „Propagowanie nietradycyjnych preferencji seksualnych”
Społeczeństwo
Wielka Brytania zwróci cztery włócznie potomkom rdzennych mieszkańców Australii
Społeczeństwo
Pomarańczowe niebo nad Grecją. "Pył może być niebezpieczny"
Społeczeństwo
Sąd pozwolił na eutanazję, choć prawo jej zakazuje. Pierwszy taki przypadek