Przedstawiciele przewoźnika zapewniają jednak, że chodziło im jedynie o ochronę ciąż kobiet, którym mogłaby zagrażać praca na pokładach samolotów. Firma podkreśla, że członkinie załogi samolotu, które zajdą w ciążę, w jej trakcie nie są wyznaczane do prac, które mogłyby zagrażać zdrowiu ich, lub ich nienarodzonego dziecka.
Urzędników z Majorki te wyjaśnienia nie przekonały. Firma została ukarana za dyskryminację płciową.
"W związku z kontrowersjami narastającymi wokół dotychczasowej praktyki mającej na celu ochronę ciężarnych kobiet, nie będziemy dłużej przeprowadzać testów ciążowych w ramach badań medycznych kandydatek do pracy" - napisała w oświadczeniu Maria Teresa Garcia Menendez, przedstawicielka Iberii.
CNN przypomina, że według wskazań Amerykańskiego Kongresu Położników i Ginekologów ciężarne kobiety mogą bezpiecznie latać samolotami do 36 tygodnia (w Polsce ginekolodzy odradzają latanie w trzecim trymestrze - czyli już po 27 tygodniu ciąży).
Iberia zapewnia, że nigdy nie dyskryminowała kandydatek do pracy ze względu na ich ciążę. Linie lotnicze wyliczają, że w ostatnim czasie zatrudniły pięć z sześciu ciężarnych kobiet starających się o pracę w tej firmie.