Para przeznaczyła na ratowanie życia swojego 11-miesięcznego labradora, Lottie, pieniądze, które odkładała na 20. rocznicę ślubu. Pies cierpiał na wadę serca, którą weterynarze określali mianem "tykającej bomby".
Obecnie, już po zabiegu przeprowadzonym przez chirurgów z Royal Veterinary College, Lottie wraca do zdrowia - pisze BBC.
Lekarze, którzy przeprowadzili zabieg 30 lipca twierdzą, że była to pierwsza tego typu operacja psa. Chirurdzy przed jej przeprowadzeniem konsultowali się z pediatrami z Royal Brompton Hospital w Londynie prosząc ich o podzielenie się doświadczeniami z przeprowadzania podobnych operacji na dzieciach.
- Jesteśmy zachwyceni. Nie pojedziemy na wakacje w 20. rocznicę ślubu, ale na wakacje można pojechać kiedykolwiek - mówi 59-letnia Pauline Daley z Malpas. - Mówiono nam, że (bez zabiegu) Lottie może w każdej chwili umrzeć - dodaje.
Wadę zastawki serca u psa wykryto w czasie standardowych badań. - Byliśmy zdruzgotani, gdy usłyszeliśmy, że jej przypadłość jest jak tykająca bomba zegarowa - wspomina Paul Daley.