Gdy tata idzie na macierzyński

Hiszpańska minister obrony wróciła do pracy sześć tygodni po porodzie. Małym Miguelem zajmie się jej mąż

Publikacja: 01.07.2008 04:43

Urlop ojcowski to już norma na północy Europy

Urlop ojcowski to już norma na północy Europy

Foto: EAST NEWS

Carme Chacon jeszcze tuż przed porodem wizytowała wojska hiszpańskie w Afganistanie i Libanie. Gdy urodziła, regularnie konsultowała się z zastępującym ją szefem MSW i ze swymi współpracownikami. Zamieszkała nawet w Ministerstwie Obrony, by trzymać rękę na pulsie. Wreszcie przerwała przysługujący jej 16-tygodniowy urlop macierzyński i wróciła do pracy.

Urlop dokończy za nią mąż. Jak innych 1280 hiszpańskich ojców opiekujących się obecnie niemowlętami w zastępstwie pracujących mam. W Hiszpanii nadal decydują się na to nieliczni. W pierwszym kwartale tego roku mężczyźni stanowili tylko 1,46 proc. z 87 677 osób przebywających na urlopach z racji urodzenia dziecka – pisze hiszpański dziennik „El Mundo”.

Tak jest też w wielu innych krajach, choć tatusiowie mają taką możliwość praktycznie w całej Europie. W Polsce każdy ojciec może się zamienić z żoną na urlop, gdy dziecko ma skończone 14 tygodni. W Niemczech przysługują mu trzy miesiące, choć pełnopłatnych jest tylko 15 dni (potem zasiłek w wysokości płacy minimalnej). Podobnie jest na przykład w Słowenii. Najczęściej jednak długość pełnopłatnego urlopu wynosi od dwóch do 14 dni. Na dwa tygodnie z dzieckiem mogą liczyć między innymi Brytyjczycy i Estończycy.

– Niestety, ojcowie raczej nie korzystają z tej możliwości. Na urlopy macierzyńskie chodzą kobiety – mówi nam Ireneusz Smaga, prezes największego estońskiego browaru Saku.

W Niemczech z urlopów ojcowskich korzysta tylko 5 procent mężczyzn. Niedługo da im przykład starosta powiatu Donau-Ries w Bawarii, polityk CSU Stefan Rössle, który w styczniu bierze dwumiesięczny urlop. To pierwszy lokalny polityk w Niemczech, który zdecydował się na taki krok. Czteromiesięczna Maike jest jego piątym dzieckiem. Pierwszą czwórką zajmowała się żona, która z tego powodu musiała zrezygnować z pracy. Teraz zamierza jechać z przyjaciółkami na Majorkę. Rössle twierdzi, że jest szczęśliwy, ale koledzy się z niego śmieją. „Wolontariat zmiany pieluszek” – tak nazywają urlop ojcowski.

W Polsce niedawne badania wykazały, że panowie też nie korzystają z urlopów, a 40 procent z nich nawet nie wie, że takie im przysługują. – Trzeba przekonywać opinię publiczną, że nie jest to temat wstydliwy. U nas wciąż pokutuje stereotyp, że mężczyzna, który zajmuje się dzieckiem, podczas gdy żona pracuje, jest zniewieściały, mniej zdolny, po prostu jest nieudacznikiem – mówi „Rz” prof. Julian Auleytner z Polskiego Towarzystwa Polityki Społecznej.

Jednak urlop ojcowski to już norma na północy Europy. Norwegia – jako pierwsza – wprowadziła go w 1993 roku. W Islandii, gdzie prawo działa od 2002 roku, każdy ojciec ma prawo do spędzenia z dzieckiem trzech miesięcy, za co otrzymuje 80 procent dotychczasowej pensji. To urlop wyłącznie dla niego i nie może się nim zamienić z żoną. Jeśli nie chce skorzystać, przepada.

– Chodziło o równość płci. Początkowo były duże obawy, że urlop ojcowski będzie negatywnie postrzegany, ale dziś korzysta z niego zdecydowana większość Islandczyków. Myślę, że pomogły znane osoby, które publicznie ogłaszały, że idą na urlop. Jednym z pierwszych był znany dyrektor banku – mówi „Rz” Stefan Olaffson, socjolog z Uniwersytetu w Reykjaviku. Nie zna żadnego mężczyzny, który zrezygnowałby z tej możliwości. – Islandczycy idą na urlop, bo znajdują się pod presją społeczną. Media nieustannie przypominają im, że ojciec powinien spędzać czas z dzieckiem, bo dzięki temu buduje z nim najtrwalsze więzi – dodaje Olafsson.

Katarzyna Zuchowicz, współprac. Małgorzata Tryc–Ostrowska, Aleksandra Rybińska

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki k.zuchowicz@rp.pl

Carme Chacon jeszcze tuż przed porodem wizytowała wojska hiszpańskie w Afganistanie i Libanie. Gdy urodziła, regularnie konsultowała się z zastępującym ją szefem MSW i ze swymi współpracownikami. Zamieszkała nawet w Ministerstwie Obrony, by trzymać rękę na pulsie. Wreszcie przerwała przysługujący jej 16-tygodniowy urlop macierzyński i wróciła do pracy.

Urlop dokończy za nią mąż. Jak innych 1280 hiszpańskich ojców opiekujących się obecnie niemowlętami w zastępstwie pracujących mam. W Hiszpanii nadal decydują się na to nieliczni. W pierwszym kwartale tego roku mężczyźni stanowili tylko 1,46 proc. z 87 677 osób przebywających na urlopach z racji urodzenia dziecka – pisze hiszpański dziennik „El Mundo”.

Pozostało 80% artykułu
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Społeczeństwo
Od początku października do północnej Strefy Gazy nie dotarła pomoc. Milionowi mieszkańców grozi głód
Społeczeństwo
Niemcy i Ukraińcy wspólnie zbadają korzenie terroru
Materiał Promocyjny
Bolączki inwestorów – od kadr po zamówienia
Społeczeństwo
Słowacja chce zakazać szczepionek mRNA. Antyszczepionkowcy u władzy
Społeczeństwo
Wir polarny zaskoczył ekspertów. Przyniesie mroźną i śnieżną zimę?