Na państwowym nie tak źle

Dodatkowy urlop, pieniądze na remont czy trzynaste pensje – przywilejów wciąż nie brakuje

Aktualizacja: 17.07.2008 14:29 Publikacja: 17.07.2008 03:46

Na państwowym nie tak źle

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Zatrudnieni w budżetówce często narzekają na niskie płace, ale wbrew pozorom różne dodatki sprawiają, że ich miejsca pracy są jednak atrakcyjne.

– W sektorze prywatnym trzeba walczyć o życie, co wyzwala wzrost wydajności. Zupełnie inaczej jest w budżetówce. Tam może pensje nie są wysokie, ale nie są też tak niskie, jak się je przedstawia – ocenia Jeremi Mordasewicz z Polskiej Konfederacji Pracowników Prywatnych Lewiatan. Z badań Lewiatana wynika, że sfera budżetowa otrzymuje o ok. 10 proc. wyższe wynagrodzenie niż pracownicy sektora prywatnego. Średnia pensja w budżetówce to ok. 3,2 tys. zł.

W dodatku pracownicy ci mogą korzystać z wielu udogodnień. Mundurowi, poza pensją zasadniczą, dostają w wynagrodzeniu szereg dodatków: za stopień służbowy, za wysługę lat...

110 mld zł - tyle szacunkowo wydajemy rocznie na wynagrodzenia w sektorze budżetowym

Już po dwóch latach policjantom, strażakom i innym służbom podległym MSWiA dolicza się 2 proc. dodatku. Każdego roku mogą też liczyć na zapomogę w wysokości 31,5 proc. pensji. Do tego dochodzi jeszcze cała gama innych dodatków: za opiekowanie się psem służbowym czy nurkowanie. Nawet za latanie jest specjalny dodatek (zawieszonym ze względu na zdrowie też się należy). Państwo finansuje im również remonty mieszkań. Jeśli zaś funkcjonariusz z racji wykonywanej pracy na ponad miesiąc znajdzie się w szpitalu, jego rodzinie też należy się pomoc. Na specjalne dofinansowanie może również liczyć członek rodziny mundurowego, który jest finalistą ogólnopolskiej olimpiady.

Zgodnie z szacunkami na wynagrodzenia sektora publicznego w Polsce rocznie wydawanych jest ok. 110 mld zł. To poziom porównywalny do średniej UE. U nas jest to 22,5 proc. wydatków publicznych, w UE – 22,8 proc.

Na brak przywilejów nie mogą narzekać nauczyciele. – Wcześniejsza emerytura, rok płatnego urlopu na podratowanie zdrowia, wakacje i 30- a nie 40-godzinny tydzień pracy to przywileje, jakich nie ma nikt inny. Gdyby je przeliczyć na złotówki, ich pensje byłyby o 50 – 60 proc. wyższe – ocenia Mordasewicz.

A do tego dochodzą inne bonusy. Nauczyciel kontraktowy może np. dostać jednorazowy zasiłek na zagospodarowanie w wysokości dwóch pensji.Nawet urzędnicy mogą liczyć na dodatki. Według danych Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego na dofinansowanie ich wypoczynku każdego roku idzie prawie połowa pieniędzy z funduszu świadczeń socjalnych. Urzędnicy mogą też liczyć na dofinansowanie działalności kulturalnej, oświatowej, sportowej i rekreacyjnej. Raz na trzy lata mogą wziąć nisko oprocentowaną pożyczkę mieszkaniową (2 proc. w skali roku). Co roku dostają ręcznik, a raz na kwartał – mydło. W Zachodniopomorskim Urzędzie Wojewódzkim pracownicy mają dofinansowanie obiadów (do 60 proc. ceny).

Zaskakujących przywilejów nie są też pozbawieni posłowie. Do ich darmowych przelotów i przejazdów pociągami wszyscy się już przyzwyczaili. Mało kto jednak wie, że posłowie za darmo mogą też jeździć komunikacją miejską. Z tego powodu Kancelaria Sejmu wyposażyła ich w karty magnetyczne do metra.

- Wszystkie służby mundurowe (nawet specjalne, takie jak CBA i ABW) dostają dodatek “za komornika”. Jeśli funkcjonariusz asystuje w czynnościach egzekucyjnych, dostaje za to 1,5 proc. przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw, czyli ok. 50 zł.

- Dzięki nowym rozporządzeniom MSWiA policjant będzie mógł się starać o dopłatę do tzw. wczasów pod gruszą za dodatkowy urlop. Dodatek wynosi ok. 300 zł na każdą osobę w rodzinie funkcjonariusza.

- Nauczycielowi pracującemu na wsi lub w miasteczku (do 5 tys. mieszkańców) przysługuje dodatek wiejski w wysokości 10 proc. podstawy pensji (jeśli szkoła ma mało nauczycieli, dodatek jest jeszcze wyższy). W przypadku nauczyciela dyplomowanego z pensją podstawową 2195 zł dodatek wiejski wyniesie ponad 200 zł.

—i.k.

Zatrudnieni w budżetówce często narzekają na niskie płace, ale wbrew pozorom różne dodatki sprawiają, że ich miejsca pracy są jednak atrakcyjne.

– W sektorze prywatnym trzeba walczyć o życie, co wyzwala wzrost wydajności. Zupełnie inaczej jest w budżetówce. Tam może pensje nie są wysokie, ale nie są też tak niskie, jak się je przedstawia – ocenia Jeremi Mordasewicz z Polskiej Konfederacji Pracowników Prywatnych Lewiatan. Z badań Lewiatana wynika, że sfera budżetowa otrzymuje o ok. 10 proc. wyższe wynagrodzenie niż pracownicy sektora prywatnego. Średnia pensja w budżetówce to ok. 3,2 tys. zł.

Pozostało 84% artykułu
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Społeczeństwo
Sondaż: Czy Rosję należy usunąć z Rady Bezpieczeństwa ONZ? Znamy zdanie Polaków
Społeczeństwo
Zmiana czasu na zimowy 2024. Kiedy przestawiamy zegarki? Czy to już ostatni raz?
Społeczeństwo
Nadchodzi duża zmiana pogody. Najnowsze prognozy IMGW
Społeczeństwo
Takich temperatur możemy spodziewać się do stycznia. Długoterminowa prognoza pogody