Zatrudnieni w budżetówce często narzekają na niskie płace, ale wbrew pozorom różne dodatki sprawiają, że ich miejsca pracy są jednak atrakcyjne.
– W sektorze prywatnym trzeba walczyć o życie, co wyzwala wzrost wydajności. Zupełnie inaczej jest w budżetówce. Tam może pensje nie są wysokie, ale nie są też tak niskie, jak się je przedstawia – ocenia Jeremi Mordasewicz z Polskiej Konfederacji Pracowników Prywatnych Lewiatan. Z badań Lewiatana wynika, że sfera budżetowa otrzymuje o ok. 10 proc. wyższe wynagrodzenie niż pracownicy sektora prywatnego. Średnia pensja w budżetówce to ok. 3,2 tys. zł.
W dodatku pracownicy ci mogą korzystać z wielu udogodnień. Mundurowi, poza pensją zasadniczą, dostają w wynagrodzeniu szereg dodatków: za stopień służbowy, za wysługę lat...
110 mld zł - tyle szacunkowo wydajemy rocznie na wynagrodzenia w sektorze budżetowym
Już po dwóch latach policjantom, strażakom i innym służbom podległym MSWiA dolicza się 2 proc. dodatku. Każdego roku mogą też liczyć na zapomogę w wysokości 31,5 proc. pensji. Do tego dochodzi jeszcze cała gama innych dodatków: za opiekowanie się psem służbowym czy nurkowanie. Nawet za latanie jest specjalny dodatek (zawieszonym ze względu na zdrowie też się należy). Państwo finansuje im również remonty mieszkań. Jeśli zaś funkcjonariusz z racji wykonywanej pracy na ponad miesiąc znajdzie się w szpitalu, jego rodzinie też należy się pomoc. Na specjalne dofinansowanie może również liczyć członek rodziny mundurowego, który jest finalistą ogólnopolskiej olimpiady.