Ustawa z 1985 r. dopuszcza aborcję, gdy ciąża zagraża zdrowiu fizycznemu lub psychicznemu matki, jest wynikiem gwałtu lub płód jest poważnie uszkodzony. W żadnym z krajów, które mają podobne prawo, nie ma tylu zabiegów, co w Hiszpanii. W 2007 r. zarejestrowano ich ponad 110 tys., prawie 300 dziennie.

97 proc. aborcji dokonuje się w prywatnych klinikach, często nastawionych tylko na zysk. Współpracujący z nimi psycholodzy od ręki wydają zaświadczenia o problemach emocjonalnych matki, które są przepustką do aborcji. Media co i rusz opisują, jak w bestialski sposób usuwa się dzieci tak duże, że byłyby zdolne przeżyć, gdyby pozwolono im przyjść na świat. Rzecznicy liberalizacji przepisów wykorzystali ten pretekst do debaty nad „ograniczeniami czasowymi” aborcji, niesprecyzowanych w prawie z 1985 r. W efekcie powstał projekt ustawy, która oferuje aborcję na życzenie w pierwszych 14 tygodniach ciąży.

Ciąża stanowiąca zagrożenie dla zdrowia matki lub poważnie upośledzony płód uprawniałyby do aborcji w ciągu 22 tygodni. Dzieci uznane za niezdolne do życia mogłyby być usuwane i później, by nie zmuszać matki do noszenia ich do porodu. Obrońcy życia obawiają się, że ten zapis umożliwi usuwanie ciąży nie tylko, gdy dziecko rzeczywiście nie będzie miało szans na przeżycie, ale też gdy ktoś uzna, że „nie będzie miało godnego życia”. Wśród pomysłów, które przedstawiła pilotująca projekt minister równości Bibiana Aido, znalazło się też zezwolenie dziewczętom, które skończyły 16 lat, na aborcję bez zgody rodziców.

Prawicowa Partia Ludowa (PP) nie zostawiła na tym projekcie suchej nitki. Szefowa klubu parlamentarnego partii w Kongresie Deputowanych Soraya Saenz de Santamaria powiedziała, że socjaliści robią z aborcji metodę antykoncepcji. Ale i ona wymówiła się od udziału w niedzielnej manifestacji.

Szef Instytutu Polityki Rodzinnej Eduardo Hertfelder określa tę postawę jako „wyraz poparcia bez poparcia”. Jego zdaniem PP ma problem, bo akceptuje aborcję, choć tylko do pewnego stopnia. – W ciągu ośmiu lat rządów PP dokonano pół miliona zabiegów aborcji – wypomniał prawicy socjalistyczny minister zdrowia Bernat Soria. – Partia Ludowa popiera obecne ustawodawstwo aborcyjne. Odrzuca jedynie nowe prawo, które znacznie rozszerza możliwości aborcji – podkreśla Hertfelder w rozmowie z „Rz”. – W podkomisji ds. rodziny w Kongresie Deputowanych PP zdecydowanie się mu sprzeciwiała. Jej deputowani zapowiedzieli udział w manifestacjach, a lider – Mariano Rajoy – oznajmił, że choć sam nie będzie obecny, zachęca członków partii do udziału – dodaje.