Reklama
Rozwiń
Reklama

Promować Polskę bez histerii

Stawianie się w roli ofiary nie budzi szacunku – mówią eksperci, pytani o walkę z antypolonizmem

Aktualizacja: 28.07.2009 08:15 Publikacja: 28.07.2009 03:48

Promować Polskę bez histerii

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki

Co drugi badany twierdzi, że za granicą istnieje niechęć w stosunku do Polaków – wynika z opublikowanego przez nas wczoraj sondażu GfK Polonia.

„Rz” od lat walczy z określeniami szkalującymi dobre imię Polski. Dużym sukcesem okazała się rozpoczęta w 2004 roku akcja przeciw „polskim obozom śmierci”. Określenia tego typu nagminnie pojawiały się w mediach na całym świecie – w tym tak prestiżowych jak „New York Times” czy „Guardian”.

Pod naszym apelem podpisało się ok. 15 tysięcy osób. A ambasadorowie i urzędnicy MSZ, które dołączyło do akcji „Rz”, co najmniej kilkaset razy interweniowali w mediach na całym świecie, żądając sprostowań.

– To bardzo dobra akcja. Jestem przekonany, że dzięki niej media zagraniczne zaczęły zwracać uwagę na słowa – ocenia Paweł Zalewski, eurodeputowany PO, były szef Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych. – Dzięki temu coraz rzadziej jesteśmy alarmowani tego typu sformułowaniami.

Jego opinię potwierdza MSZ. – Obserwujemy wyraźny spadek użycia tego typu określeń  – mówi „Rz” Piotr Paszkowski, rzecznik ministerstwa. – W

Reklama
Reklama

ostatnich tygodniach odnotowaliśmy tylko jeden przypadek użycia sformułowania „polski obóz śmierci” i oczywiście nasi dyplomaci od razu zareagowali.

Paszkowski zaznacza, że takich określeń przybywa, gdy media zaczynają więcej mówić o obozach koncentracyjnych. Na przykład, gdy relacjonowały ekstradycję z USA do Niemiec Johna Demjaniuka, oskarżonego o zbrodnie wojenne byłego strażnika w obozie w Sobiborze.

Ale akcje mediów nie rozwiążą problemu. Według ekspertów rząd źle promuje Polskę.

– Jeśli władze skupiają się na strofowaniu zagranicznych dziennikarzy za używanie idiotycznych określeń, nie przeprowadzając jednocześnie odpowiednich kampanii, które promowałyby np. publikacje pokazujące prawdę o historii, to mogą mieć pretensje tylko do siebie – mówi dr Wojciech Jabłoński, specjalista ds. kreowania wizerunku politycznego z Uniwersytetu Warszawskiego. – Przedstawiciele władz wpadają w histerię i zamiast poprawić, psują wizerunek Polski.

Jabłoński podkreśla, że budowanie wizerunku na przeszłości i martyrologii jest bardzo złe, ponieważ ustawia Polaków w roli ofiar traktowanych raczej z politowaniem niż z szacunkiem.

Upominając kolejnych dziennikarzy, Polska traci sympatię mediów. Zagraniczni reporterzy często dziwią się „przewrażliwieniu” na punkcie historii. Inni mówią, że gdy popełnili błąd, potraktowano ich w taki sposób, że choć dotąd dobrze pisali o Polsce, teraz będą się trzymać jak najdalej od polskiej tematyki.

Reklama
Reklama

[link=http://www.rp.pl/artykul/340743.html]Komentarz Bronisława Wildsteina[/link] - tv.rp.pl

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
„Obietnice bez pokrycia”. Szefowie związków wystawili rządowi brutalną ocenę za 2025 rok
Społeczeństwo
Historyczny debiut „dziewiętnastki”. Tramwaje Warszawskie wracają na Rakowiecką
Społeczeństwo
Co czeka zagraniczne oddziały Instytutu Pileckiego
Społeczeństwo
Polacy nie mówią „nie” związkom homoseksualnym
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama