Reklama

Handel musi się wpisywać w klimat miejsca

Rozmowa: Romuald Dylewski z Towarzystwa Urbanistów Polskich

Publikacja: 28.07.2009 03:25

[b]Rz: W całej Polsce narastają spory na linii kupcy – samorządy. Czy można pogodzić ich interesy?[/b]

Romuald Dylewski: Za największy problem uważam tymczasowe użytkowanie terenu przez kupców, mimo że trwałe funkcjonowanie obiektów targowych jest w tych miejscach niemożliwe. Na przełomie lat 80. i 90. powstało wiele takich tymczasowych inwestycji. Korzystały z tego, że mnóstwo terenów stało niewykorzystanych. W tamtym czasie było to uzasadnione. Z czasem kupcy doszli do przekonania – zupełnie nieracjonalnie – że teren mogą użytkować trwale. Działali na zasadzie: skoro przez lata udawało się załatwić przedłużenie dzierżawy, to zawsze będzie można.

I to najczęściej rodzi dziś konflikty.

[b]Jak kupcy radzą sobie na świecie?[/b]

Są kraje, gdzie tradycja targowisk w śródmieściu jest wciąż żywa, szczególnie na Bliskim Wschodzie. Popularne targi w Damaszku czy Bagdadzie są elementem folkloru, dlatego nikomu nie przychodzi do głowy, by się ich pozbywać. Są wartością samą w sobie. Tak samo jak wiele placów Europy Zachodniej, które przez część dnia są targowiskami, a wieczorem pełnią funkcje reprezentacyjne. W Polsce tradycja handlu w centrum też istniała, a w niektórych miastach nawet wciąż funkcjonuje.

Reklama
Reklama

[b]Na przykład?[/b]

Myślę o Sukiennicach w Krakowie. Cały krakowski Rynek jest zresztą doskonałym przykładem. Tam handel doskonale się wpisuje w klimat i architekturę miejsca. Dlatego nawet dzisiaj nikomu nie przeszkadzają tamtejsze przekupki, kwiaciarki, sprzedawcy obwarzanków i inni handlarze. Wszyscy wiedzą, że właśnie dzięki nim ten rynek jest taki piękny i żywy.

[b]W większości polskich miast handel w centrum to nieestetyczne namioty, zdezelowane stragany, szczęki. Trudno mówić o klimacie.[/b]

Istnienie targowiska w śródmieściu ma sens tylko wtedy, gdy jest zakotwiczone w idei funkcjonowania tego miejsca w konkretnym mieście. Na placu Defilad i w otoczeniu Pałacu Kultury atmosfery handlu nigdy nie było.

[b]Ale halę w końcu postawiono.[/b]

To był sztuczny twór. Dziś widać, jakie są efekty nieprzemyślanego pomieszania funkcji, jaką powinno pełnić centrum miasta.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Co czeka zagraniczne oddziały Instytutu Pileckiego
Społeczeństwo
Polacy nie mówią „nie” związkom homoseksualnym
Festiwale
Jarocin Festiwal 2026: „Wraca nowe!” Ogłoszenie pierwszych artystów
Społeczeństwo
Karambol na drodze ekspresowej S19. Zderzyło się kilkadziesiąt aut
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama