Biuro Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR) opublikowało raport z danymi o liczbie wniosków o azyl, jakie uchodźcy złożyli w ubiegłym roku w 44 uprzemysłowionych krajach świata. Pod lupą znalazły się m.in. Unia Europejska, USA, Australia, Nowa Zelandia i Korea Południowa.
Okazało się, że w 2010 r. do urzędów tych państw wpłynęło 358 800 podań o pozwolenia na pobyt. To o 5 proc. mniej niż w 2009 r. i aż 42 proc. mniej niż w szczytowym pod tym względem roku 2001, gdy takich wniosków złożono prawie 620 000. W rankingu kontynentów tylko w Australii nastąpił wzrost liczby podań (o 33 proc.). Najwięcej imigrantów wciąż przyjmują USA.
Tendencja spadkowa najsilniej zaznaczyła się w Europie, Ameryce Północnej i północnej Azji. Na południu Starego Kontynentu było to spowodowane zmniejszeniem liczby osób, które starały się o ochronę ze strony rządów Malty, Włoch i Grecji. W 2010 r. odnotowano tam o 33 proc. wniosków mniej niż w roku poprzednim. Podobnie było w Norwegii – wpłynęło tam o 42 proc. mniej podań, i w Finlandii – o 32 proc. mniej.
Bilans zrównoważyły Niemcy – wzrost liczby podań o azyl o prawie 49 proc., Szwecja (o 32 proc.) i Dania (o 30 proc.). Nie bez wpływu na sytuację mógł być fakt, że od 2009 r. Serbowie i Macedończycy podróżują po UE bez wiz. W 2010 r. największą grupę ubiegających się o azyl stanowili właśnie mieszkańcy Serbii i Kosowa. Na kolejnych miejscach uplasowali się obywatele Afganistanu i Chin. Pierwszy raz od 2005 r. w czołówce chętnych do azylu nie znaleźli się Irakijczycy.