Z raportu „Zabawa w doktora" autorstwa dziennikarki Anny Louise Stevnhoj wynika, że zabawy w lekarza dzieci w wieku od trzech do sześciu lat, podczas których maluchy odkrywają swoje ciała i pokazują ich intymne części, bardzo niepokoją rodziców.
W 63 proc. przedszkoli taki rodzaj zabaw prowadził do dyskusji między pedagogami a opiekunami dzieci, a w połowie wywoływał nawet konflikty personelu z rodzicami.
By temu zaradzić, część placówek wprowadziła różne formy restrykcji, zarządzając np., by podczas zabawy dzieci miały na sobie chociaż koszulki. Inne wręcz zabroniły zabawy w doktora czy też całowania się w usta.
Stevnhoj zauważa, że nastąpiła gwałtowna zmiana w spojrzeniu rodziców na zainteresowanie dzieci seksualnością. W latach 90. ciekawość i pytania o seks traktowano jako naturalną część rozwoju maluchów i niewielu reagowało na podobne zabawy dzieci. Zmianę Stevnhoj przypisuje temu, że rodzice wychowali się na ciągłym eksponowaniu przez media zjawiska pedofilii. I boją się o swoje dzieci.