Premier David Cameron, który sam przerwał swój urlop we Włoszech, odwołał parlamentarzystów z wakacji już drugi raz. Po raz pierwszy, na początku sierpnia zabrał im pierwszy dzień przerwy wakacyjnej nadzwyczajną debatą na temat skandalu hakerskiego w brytyjskiej prasie.
Parlamentarzyści opozycyjnej Partii Pracy zarzucają rządowi, że poprzez radykalne cięcia budżetowe doprowadził do tego, iż ludzie wyszli na ulice. Przypominają, że oszczędności objęły edukację i programy resocjalizacji młodzieży.
Konserwatyści twierdzą, że winny jest całkowity upadek obyczajów w pewnych kręgach społeczeństwa, za co odpowiada 13 lat polityki edukacyjnej, zasiłkowej i imigracyjnej Partii Pracy.
Cameron: Przemyślimy użycie armii
- Jeśli w przyszłości doszłoby do kolejnych zamieszek, rząd Wielkiej Brytanii rozważy użycie armii, która wsparłaby policję w walce z ich uczestnikami - zapowiedział Cameron na specjalnej sesji Izby Gmin.
Rząd da również policji uprawnienia polegające na tym, że będzie mogła żądać od ludzi uczestniczących w zamieszkach usuwania masek i innych zasłon z twarzy.