W Wielkiej Brytanii zawiązała się koalicja przywódców religijnych i prawicowych polityków, która chce bronić tradycyjnej definicji małżeństwa.
Premier z ramienia Partii Konserwatywnej David Cameron zapowiada bowiem legalizację małżeństw osób tej samej płci. W przyszłym miesiącu minister ds. równości Lynne
Featherstone ma przedstawić sposób na ich zalegalizowanie do 2015 roku.
Cameron nie po raz pierwszy zbulwersował polityków z prawego skrzydła swojej partii. Niedawno wywołał protesty zapowiedzią wprowadzenia do szkół podstawowych lekcji dotyczących praw mniejszości seksualnych. W czasie kampanii wyborczej torysi przecierali oczy ze zdumienia, widząc, jak ich nowy przywódca jedzie na rowerze do biura i zastępuje tradycyjne logo partii, jakim była pochodnia, zielonym dębem.
Problem przesuwających się na lewo prawicowców występuje nie tylko w Wielkiej Brytanii. Konserwatywni przywódcy w wielu innych krajach Europy także coraz częściej idą na kompromisy w sprawach światopoglądowych. Na ogół uważają, że ustępstwa w tej sferze pozwolą im skuteczniej forsować plany ratowania pogrążonej w kryzysie gospodarki.