Do połowy marca wszyscy właściciele mieszkań muszą zapłacić podatek od nieruchomości. Jeśli jego wysokość się zmienia, muszą wcześniej dostać odpowiednią decyzję, a jej odbiór potwierdzić podpisem. Przez lata takie pisma z urzędu przynosił listonosz. Teraz to się zmienia.
W Łodzi roznosi je 80 gońców zatrudnionych za pośrednictwem urzędu pracy. – Mają normę 130 dostarczonych pism dziennie. Jeśli nie zastaną mieszkańca, muszą do niego wracać – mówi Marcin Masłowski, rzecznik Łodzi. Dodaje, że gońcy dostają za swoją pracę 1,7 tys. zł brutto oraz premię.
– Pierwszy raz skorzystaliśmy z takiego rozwiązania. Wychodzi taniej niż poczta – zauważa Masłowski.
W Krakowie 230 tys. decyzji podatkowych roznoszą od zeszłego tygodnia sami urzędnicy. – Robią to na ochotnika po godzinach pracy albo w dni wolne. Dostają dodatkowe pieniądze – mówi Filip Szatanik z krakowskiego ratusza.
Dodaje, że miasto szuka oszczędności. Tylko w tym roku dzięki takiemu rozwiązaniu w miejskiej kasie zostanie 522 tys. zł