Działkę pod lasem na osiedlu Miedzyń, na której obecnie bawią się dzieci, miasto zamierza sprzedać pod budownictwo mieszkaniowe. – Dzieci bawią się tam już od lat. Nie chcą słyszeć o tym, że ich ukochany plac zabaw miałby zniknąć – mówi Monika Michalska, mieszkająca w pobliżu mama dwóch dziewczynek.
Dzieci same zbierały podpisy pod petycją do władz miasta. Podpisało się 700 osób.
Rzecznik Bydgoszczy Marta Stachowiak mówi jednak, że sporny plac nigdy oficjalnie nie powstał: – Rodzice ustawili na miejskim terenie zabawki ogrodowe i opony. Nas nikt o tym nie poinformował.
Podkreśla, że teren o powierzchni 1,6 tys. mkw. należy do miasta i jest przeznaczony do sprzedaży, bo tak zakłada nowy plan zagospodarowania przestrzennego. – Cieszymy się z aktywności mieszkańców, zwłaszcza że zadeklarowali, iż dołożą 200 tys. zł na utworzenie placu zabaw z atestowanymi urządzeniami, monitoringiem i oświetleniem, oddalonego ok. 200 m od miejsca, gdzie obecnie bawią się dzieci – mówi Stachowiak (dodaje, że urząd da 75 proc. kwoty potrzebnej na budowę nowego placu).
Tyle że mieszkańcy tego nie potwierdzają. – Skąd mielibyśmy wziąć takie pieniądze? Wielu z nas ma już kredyt na dom i kolejnego bank nie udzieli. Możemy trochę dołożyć, ale nie aż tyle – mówi Michalska.