Komisja Trójstronna w praktyce nie działa już od ponad roku. I choć prace nad jej nową formułą trwają od miesięcy, do dziś nie udało się partnerom społecznym wypracować wspólnego stanowiska. W dodatku wszystkie strony konfliktu sprawiają wrażenie, że na powrocie do stołu rozmów im nie zależy.
26 czerwca 2013 r. związki zawodowe opuściły obrady komisji, twierdząc, że dialog społeczny toczy się tylko pozornie, a ich zdanie nigdy nie jest uwzględniane. Związkowcy tłumaczyli, że do stołu obrad wrócą dopiero wtedy, gdy Komisja Trójstronna zmieni formułę na taką, w której ich opinie będą respektowane.
Kilka tygodni później „S" zaproponowała, aby obecną komisję zastąpiła rada dialogu społecznego. Miałaby to być niezależna instytucja z własnym budżetem podległa albo marszałkowi Sejmu, albo prezydentowi. Ze strony rządu miałby w niej zasiadać premier albo wicepremier, a nie jak obecnie minister pracy. Dodatkowo rada miałaby prawo inicjatywy ustawodawczej, a jej decyzje byłyby dla rządu wiążące.
Obecnie wszystkie trzy centrale związkowe ustalają wspólne stanowisko. – Nasze prace zbliżają się do końca. Myślę, że w pierwszych dniach lipca przekażemy je pracodawcom – mówi Tadeusz Chwałka, przewodniczący Forum Związków Zawodowych.
Pat może trwać do jesieni, kiedy związkowcy wybiorą swoje nowe władze