– To niedozwolona próba wciągnięcia dziennikarzy do współpracy – sugeruje Krystyna Mokrosińska, prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Sprawą zainteresowała rzecznika praw obywatelskich dr. Janusza Kochanowskiego, który poprosił szefa policji Andrzeja Matejuka o wyjaśnienia.
Tajemniczy oficerowie policji zjawili się w siedzibie SDP w Warszawie 31 października.
– Przyszło dwóch panów, pokazali legitymacje, mówiąc, że są z Komendy Głównej Policji. Potem oznajmili, że prowadzą działania operacyjne i są im do tego potrzebne czyste legitymacje stowarzyszenia – opowiada Mokrosińska. – Pomyślałam, że to policjanci z Centralnego Biura Śledczego.
Tajemniczy goście powołali się na ustawę o policji. – Zwróciłam im uwagę, że jest też ustawa zabraniająca służbom specjalnym kontaktu z dziennikarzami – zaznacza Mokrosińska.
Zaskoczona niecodzienną prośbą skonsultowała się z prawnikiem stowarzyszenia oraz z dyrektorem w Biurze RPO. – Obaj zasugerowali, abym spytała, w jakiej sprawie są im potrzebne legitymacje i poprosiła o wniosek na piśmie – relacjonuje szefowa SDP.