Najróżniejsze techniki inwigilacji, głównie podsłuchy, ale też np. kontrola przesyłek, korespondencji, w tym e-maili – okazuje się, że policja rzadziej po nie sięga. Liczba kontroli operacyjnych spadła w ubiegłym roku o 1300 wobec stanu o rok wcześniej – wynika z informacji szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego.
I dobrze, skoro zaledwie 13,6 proc. zastosowanych kontroli operacyjnych dostarczyło przydatne do procesu dowody.
Pół tysiąca razy w korupcji
W ubiegłym roku policja – za zgodą sądów – stosowała kontrolę operacyjną wobec 5407 osób – wniosków było o 131 więcej, ale nie uzyskały akceptacji (na podsłuchiwanie 118 osób nie zgodził się prokurator, a 13 kolejnych – sądy). Dane o liczbie osób, wobec których wnioskowano o kontrolę, szef MSWiA podał po raz pierwszy, jak oczekiwali posłowie sejmowych komisji.
Co jeszcze wynika z opracowania?
Łącznie w ubiegłym roku zarządzono 9612 kontroli operacyjnych – to o 1300 mniej niż rok wcześniej. Wniosków było o 169 więcej, ale odrzucił je prokurator (156 przypadków) lub sąd (13). Skala odmów jest o kilka razy większa niż rok wcześniej.