Komisja wyłączyła kamery

Pierwsze przesłuchanie w sprawie Blidy. Prokurator odmawiała odpowiedzi. Sejmowi śledczy utajnili więc prace

Publikacja: 22.04.2008 04:59

Komisja wyłączyła kamery

Foto: Rzeczpospolita

Bezpośrednich nacisków nie było, ale sugerowano, by szybciej prowadzić sprawę – wynika z tajnego przesłuchania prokurator Małgorzaty Kaczmarczyk--Suchan, która pierwsza stanęła wczoraj przed komisją śledczą badającą okoliczności śmierci Barbary Blidy.

Kaczmarczyk-Suchan była referentem wątku afery węglowej dotyczącym Blidy. Rok temu uczestniczyła w przygotowywaniu decyzji o zatrzymaniu byłej posłanki.

– Sprawdziła się strategia utajnienia obrad, by pani prokurator odpowiedziała na wszystkie pytania i w ten sposób dała nam materiał do kolejnych przesłuchań – mówi „Rz” jeden z sejmowych śledczych.

Czego posłowie dowiedzieli się za zamkniętymi drzwiami? Żaden z członków komisji nie chce mówić o szczegółach. – Zeznania nie przyniosły przełomu – ocenia Wojciech Szarama z PiS.

– Potwierdzały jedynie słuszność przedsięwzięć prokuratury. Nie padło żadne stwierdzenie, że prokuratura działała źle – dodaje Beata Kempa, też z PiS.

Według relacji szefa komisji Ryszarda Kalisza (SLD) wczorajsze przesłuchanie pokazało jednak mechanizmy działania prokuratury. – Dowiedzieliśmy się wielu ciekawych rzeczy, które trzeba teraz skonfrontować z innymi świadkami. Choć odnoszę wrażenie, że mogliśmy się dowiedzieć więcej, gdyby pani prokurator się nie bała, że może zaszkodzić innym – uważa Danuta Pietraszewska z PO.

Zanim do przesłuchania doszło, zaczął się ziszczać najczarniejszy dla posłów scenariusz. Na otwartym posiedzeniu Kaczmarczyk-Suchan odmawiała odpowiedzi niemal na każde pytanie. Zasłaniała się tajemnicą. Nie chciała powiedzieć nawet, kto podjął decyzję o składzie zespołu śledczych zajmującego się wątkiem Blidy ani jak ona się w nim znalazła.

– Nie widzę możliwości odpowiedzi – powtarzała zdenerwowana. – To nie jest zła wola. Proszę mnie zwolnić z tajemnicy. Inaczej grozi mi odpowiedzialność karna.

– To można było przewidzieć. Pani prokurator rozpaczliwie się broniła, by nie złamać prawa – komentowała Beata Kempa. – Jeśli mamy pracować, potrzebna będzie zmiana ustawy o komisji śledczej.

– Jest ciężko – przyznał nawet Ryszard Kalisz. – Jeśli kolejni świadkowie będą się zachowywać tak samo, istnieje niebezpieczeństwo paraliżu, ale zrobimy wszystko, by go uniknąć.

Dwie rzeczy zwróciły jednak uwagę posłów: Kaczmarczyk-Suchan robiła aplikację w tej samej prokuraturze co Zbigniew Ziobro, a śledztwo przeciw Blidzie nadal nie jest prawomocnie umorzone. Formalnie cały czas więc się toczy. Część posłów widziała w tym podstęp, który ma im utrudnić pracę. Okazało się, że bezpodstawnie – sprawa nie jest zamknięta, bo postanowienie o umorzeniu śledztwa zaskarżyła rodzina Blidy.

Po turze pytań bez odpowiedzi posłowie zdecydowali o utajnieniu prac. Taka procedura została ustalona dwa tygodnie temu podczas spotkania z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ćwiąkalskim. Ustalono wtedy, że jeśli wezwani prokuratorzy będą się zasłaniać tajemnicą, posłowie mogą zdecydować, czy robią to słusznie, czy nie. Jeśli nie – przesłuchanie może być jawne. Jeśli tak – komisja może ich zwolnić z tajemnicy. W tym wypadku przesłuchanie musi się jednak odbywać przy drzwiach zamkniętych.

Ryszard Kalisz chce zbudować dzięki komisji mit nowoczesnej lewicy. Opowieść, którą lewica zawiesi na sztandarach. Tożsamość lewicy tworzy poprzez budowanie emocji, opisywanie wydarzeń sprzed roku grubą kreską, w których mamy do czynienia z czarno-białym obrazem. Po jednej stronie są siły dobra– ci, którzy śpią spokojnie, ale muszą się zabić, bo nie są w stanie wytrzymać presji. Po drugiej – źli oprawcy. Po pierwszych wystąpieniach posła Wojciecha Szaramy mam wrażenie, że jest jedynym członkiem komisji mającym możliwość rozbicia tej czarno-białej historii, którą chce opowiedzieć Kalisz. Szarama może zadawać pytania pokazujące szersze tło tego, co się działo w handlu węglem na Śląsku. Dzięki temu jest w stanie przełożyć spór emocji na fakty. Poseł Tomasz Tomczykiewicz wszedł w rolę pomocnika Kalisza podającego piłkę. Z kolei patrząc na posłankę Beatę Kempę, mam wrażenie, że jest bardzo agresywna i wchodzi w rolę walczącej Izabelli Sierakowskiej polskiej prawicy. Przez to nie będzie zyskiwać sympatii ludzi, a tylko podbijać argumentację Ryszarda Kalisza.

—a.m.

Służby
Nie będzie kodeksu pracy operacyjnej. Rząd wprowadza obostrzenia dla służb przez rozporządzenia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Służby
Kto nagrywał białoruskich kibiców na meczu w Warszawie? Czy sprawą zajmą się służby?
Służby
Strefa buforowa na granicy z Białorusią zostanie na dłużej
Służby
Piotr Pogonowski zatrzymany. Został doprowadzony do Sejmu na przesłuchanie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Służby
„O Pegasusie dowiedziałem się z mediów”. Były szef ABW Piotr Pogonowski zeznawał po doprowadzeniu przed komisję śledczą