Reklama

Liczy się perfekcja

Komandosi GROM mają ogromne doświadczenie w prowadzeniu akcji na wodzie. Operacja w Somalii będzie dla nich kolejnym ważnym sprawdzianem

Publikacja: 03.01.2009 02:53

Komandosi GROM są przygotowani do walki z powietrza i wody – uważa Jarosław Rybak, ekspert wojskowy.

Komandosi GROM są przygotowani do walki z powietrza i wody – uważa Jarosław Rybak, ekspert wojskowy. Na zdjęciu ćwiczenia na Bałtyku w 2003 roku

Foto: Reuters

Misja w dużej mierze ma polegać na ochronie szlaków morskich oraz statków z powietrza i wody. Nie jest jednak wykluczone, że nasi komandosi będą brać udział w akcjach bezpośrednich, np. odbijaniu statków czy zakładników z rąk piratów.

– Są przygotowani do prowadzenia walki z powietrza i wody. Jeżeli będzie rozkaz, wezmą udział w takich operacjach – mówi „Rz” Jarosław Rybak, ekspert wojskowy, autor książki o GROM. – Ale uważam, że ważniejsza będzie rola prewencyjna, czyli zapobieganie atakom piratów.

Sami GROM-owcy są jednak zdania, że jeśli się ich wysyła na tego typu misje, to właśnie po to, by prowadzili konkretne działania.

Specjaliści nie mają wątpliwości, że polscy komandosi są doskonale przygotowani do misji Unii Europejskiej na wodach w pobliżu Somalii.

– Wodny Oddział Bojowy GROM jest jednym z najlepiej przygotowanych oddziałów morskich komandosów na świecie. Dowodem na to jest zdobycie terminalu naftowego KAAOT w pobliżu portu Um-Kasr w Iraku – mówi Rybak. – Od skuteczności ich misji zależało powodzenie pierwszego najważniejszego etapu wojny z Saddamem Husajnem. Zatem jeżeli chodzi o ich przygotowanie, umiejętności i skuteczność, to żadnych dyskusji nie ma.

Reklama
Reklama

GROM brał też udział w walkach o sam port Um-Kasr. Wcześniej zaś wodny oddział elitarnej jednostki sprawdził się w misji ONZ w Zatoce Perskiej, gdzie kontrolował pływające statki.

Nasza jednostka ma nie tylko doświadczenie, ale też odpowiednie wyposażenie na misję w Somalii: łodzie i sprzęt do nurkowania. By komandosi mogli w pełni wykorzystać swoje umiejętności i sprzęt, misja musi być dobrze przygotowana.

– Tu liczy się współpraca z sojusznikami. GROM ma w tym zakresie ogromne doświadczenie. Pracowaliśmy z Amerykanami i Brytyjczykami. Współpraca układała się doskonale – opowiada płk rezerwy Andrzej Kruczyński pseudonim Wódz, były dowódca zespołu bojowego A w GROM.

Komandosi będą prawdopodobnie stacjonować na jednym z okrętów bądź w bazie tuż przy wybrzeżu. – Baza daleko od morza nie miałaby sensu, bo liczy się szybkość. Nie jest sztuką wysłać żołnierzy, chodzi o to, by misja zakończyła się sukcesem. Ta operacja przyczyniłaby się do odświeżenia ścisłej współpracy z naszymi sojusznikami w zakresie działań bojowych. Została ona zainicjowana w Iraku – ocenia płk Kruczyński.

[b]Więcej o jednostce GROM [link=http://www.grom.mil.pl]www.grom.mil.pl[/link][/b]

Misja w dużej mierze ma polegać na ochronie szlaków morskich oraz statków z powietrza i wody. Nie jest jednak wykluczone, że nasi komandosi będą brać udział w akcjach bezpośrednich, np. odbijaniu statków czy zakładników z rąk piratów.

– Są przygotowani do prowadzenia walki z powietrza i wody. Jeżeli będzie rozkaz, wezmą udział w takich operacjach – mówi „Rz” Jarosław Rybak, ekspert wojskowy, autor książki o GROM. – Ale uważam, że ważniejsza będzie rola prewencyjna, czyli zapobieganie atakom piratów.

Reklama
Służby
Atak na polskich funkcjonariuszy na granicy z Białorusią. „Leciały kamienie”
Służby
Pożar w Ząbkach pod lupą służb. Ustaliliśmy, jakie stawiają hipotezy
Służby
Tomasz Siemoniak na granicy z Litwą. Postawił Niemcom warunek
Służby
Przerzut migrantów: szlak wiedzie teraz przez Białoruś i Litwę
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Służby
Donald Tusk: Od 7 lipca wracają kontrole graniczne na granicy z Niemcami i Litwą
Reklama
Reklama