Mariusz Błaszczak, szef resortu obrony, w nietypowy sposób postanowił uczcić 100. rocznicę odzyskania niepodległości. Postawił na pomniki – ławki niepodległości z zewnątrz zbudowane z betonu (waga to 1,6 tony) i naszpikowane elektroniką. Ukryte elementy komputera pozwalają m.in. na doładowanie komórki, złapanie wi-fi, odsłuchanie patriotycznej pieśni lub tekstu. Siedzisko może być też podgrzewane.
Wprawdzie konkurs na jej projekt został rozstrzygnięty w czerwcu, teraz zostały one zauważone, bo samorządy, które zlecają ich budowę, oddają je właśnie do użytku.
MON poinformowało, że w całym kraju zostanie ustawionych 146 takich elementów małej architektury, na tyle pomników samorządy otrzymają dofinansowanie z ministerstwa. Resort założył, że jedna ławka będzie kosztowała ok. 30 tys. zł, a samorządy mogą liczyć na dofinansowanie w wysokości 80 proc. takiej kwoty. W sumie MON zaplanowało na ten cel 4 mln zł.
Są też takie samorządy, które nie wystąpiły o dofinansowanie, tylko zdecydowały się zbudować ławkę na swój koszt w oparciu o licencję. Na taki krok zdecydowały się samorządy w Jaworznie i Dzierżoniowie.
Dzisiaj jednak już wiadomo, że rzeczywiste koszty ławek są wyższe, niż planowano. W Lublinie ławeczka została ustawiona na pl. Litewskim, gdzie w 1918 r. urzędował rząd Ignacego Daszyńskiego. Jej koszt to 88 tys. zł.