Potwierdziła, że widziała u niego m.in. wybroczyny na głowie i zaczerwienienia żuchwy. W protokole zatrzymania pana Zygmunta zapisano, że skarżył się na dolegliwości zdrowotne, ale – wbrew przepisom – nie poddano go badaniu lekarskiemu. Gdy wyprowadzano go z komendy, by przewieźć do szpitala, miał kajdanki założone z tyłu. - Zdziwiło to nas ze względu na zły stan jego zdrowia i zaawansowany wiek - mówiła w sądzie Aleksandra Osińska.
W Sądzie Rejonowym w Rykach 12 lutego 2020 r. odbyła się druga rozprawa przeciwko trzem byłym policjantom oskarżonym o znęcanie się nad zatrzymanym 70-letnim panem Zygmuntem. O jego pobiciu przedstawiciele Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur dowiedzieli się w trakcie wizytacji prewencyjnej Pomieszczenia dla Osób Zatrzymanych w Komendzie Powiatowej Policji w Rykach w sierpniu 2018 r.
Czytaj także: Policjanci mieli pobić 70-latka. Interweniuje RPO
Świadkiem była m.in. ekspertka KMPT, która jako jedna z czterech osób brała udział w tej wizytacji. Aleksandra Osińska zeznała, że 22 sierpnia 2018 r. wzięła udział w rutynowej, niezapowiedzianej wizytacji. Opisywała, jak przebiegają wszystkie tego typu wizytacje KMPT w miejscach pozbawienia wolności.
- Po wstępnym wprowadzeniu zapytaliśmy, czy na terenie placówki są osoby zatrzymane, bo to zawsze z nimi staramy się porozmawiać w pierwszej kolejności. Usłyszeliśmy, że jest jeden mężczyzna, ale "nie jest to w ogóle człowiek" ze względu na czyn, jakiego się dopuścił: zniszczenie grobu byłego policjanta. Zgłosiliśmy, że i tak chcemy porozmawiać z tą osobą, na co usłyszeliśmy od zastępcy komendanta, że jest „niemową". Mimo to zdecydowaliśmy się, że podejmiemy próbę rozmowy – zeznawała Osińska.