Istnieją przesłanki legalizujące raport WSI – stwierdził Naczelny Sąd Administracyjny. Nieodwracalne skutki prawne otwierają natomiast drogę do dochodzenia szkód z tytułu jego opublikowania.
Tak zwany raport Macierewicza został przesłany w 2007 r. prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu. Po konsultacjach z premierem oraz marszałkami Sejmu i Senatu prezydent, zobligowany do tego ustawą z 2006 r. – Przepisy wprowadzające ustawę o Służbie Kontrwywiadu Wojskowego oraz o Służbie Wywiadu Wojskowego (...), zlecił jego publikację w Monitorze Polskim z 16 lutego 2007 r.
O zbadanie legalności zamieszczenia w raporcie danych wrażliwych, szczególnie chronionych, i nakazanie ich usunięcia wystąpił do GIODO rzecznik praw obywatelskich.
GIODO uznał, że nie ma do tego podstaw prawnych. Raport opracowywała komisja weryfikacyjna działająca na podstawie ustawy – Przepisy wprowadzające ustawę o SKW. Danym osobowym w jej materiałach nadano klauzulę tajności. Została zniesiona dopiero z chwilą opublikowania raportu w MP. Materiały komisji weryfikacyjnej, zawierające dane ujawnione w raporcie stanowią jednak zasób archiwizowany w trybie określonym dla informacji niejawnych. GIODO stwierdził więc „brak podstaw do skierowania do ministra obrony narodowej nakazu usunięcia wrażliwych danych osobowych".
WSA uwzględnił skargę rzecznika i uchylił decyzję GIODO. Zdaniem sądu art. 70c ustawy – Przepisy wprowadzające ustawę o SKW, określający tryb sporządzenia i przekazania raportu wskazany przez GIODO jako podstawa prawna opublikowania informacji zawierających dane wrażliwe, nie może legitymizować i usprawiedliwiać przetwarzania danych szczególnie chronionych.