Zmiany w POZ: Lekarz rodzinny będzie leczył cukrzycę, nadciśnienie i choroby tarczycy

Choć przepisy o opiece koordynowanej wchodzą w życie, niewielu pacjentów będzie od razu mogło z niej skorzystać.

Publikacja: 29.09.2022 19:59

Zmiany w POZ: Lekarz rodzinny będzie leczył cukrzycę, nadciśnienie i choroby tarczycy

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz Rafał Guz

Osoby z chorobami przewlekłymi zyskają dostęp do większej liczby badań oraz kompleksowej opieki lekarza i pielęgniarki z POZ. Lekarz rodzinny będzie mógł je potem skonsultować z kardiologiem czy endokrynologiem. Tak wynika z wchodzącej w życie 1 października nowelizacji rozporządzenia w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej.

Chodzi o to, by pacjent miał możliwość szybszej diagnostyki i częstszych wizyt u lekarza. Jak argumentują przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia, duża część chorych nie wymaga opieki specjalisty. Lekarz POZ poradzi sobie z leczeniem.

Czytaj więcej

Rewolucyjne zmiany w podstawowej opiece zdrowotnej już od września

Lekarze POZ będą mieli możliwość leczenia cukrzycy, nadciśnienia, niewydolności serca, chorób płuc czy niedoczynności tarczycy. Zmiany mają być fakultatywne – lekarze nie muszą wykonywać nowych obowiązków. Nie wszyscy pacjenci będą więc mieli możliwość skorzystania ze zmian.

– Wielu lekarzy POZ nie zdecyduje się na leczenie cukrzycy czy chorób serca – mówi Michał Sutkowski, rzecznik prasowy Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce.

Nowe przepisy nie będą też stosowane od razu.

– Od 3 października większość pacjentów nie dostanie skierowania na nowe badania od lekarza rodzinnego. Wprowadzenie koordynacji do POZ to proces. Prezes NFZ czeka do ostatniej chwili z wydaniem zarządzenia. Przychodnie nie mogą więc podpisywać umów na nowe świadczenia. Nie wszyscy są też w stanie sprostać nowym wymogom kadrowo i infrastrukturalnie – wyjaśnia Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie. I podkreśla, że główną bolączką są kadry w POZ. Lekarze i pielęgniarki i bez nowych obowiązków są bardzo obciążeni.

Część pacjentów może nie odczuć większej różnicy, mimo że w ich przychodniach będzie stosowana opieka koordynowana.

– Duże przychodnie w miastach, w których drzwi w drzwi siedzą lekarz rodzinny i kardiolog, sobie poradzą. Ale dla pacjenta w tych przychodniach się niewiele zmieni. W mniejszych miejscowościach przychodnie się na to nie zdecydują. Lekarz rodzinny nie będzie miał po prostu możliwości skonsultować się, nawet telefonicznie, w sprawie swojego pacjenta z kardiologiem. Kardiolog zatrudniony w ambulatoryjnej opiece zdrowotnej nie ma czasu na takie konsultacje, bo ma swoich pacjentów stacjonarnych – mówi Sutkowski.

W wyniku zmian tylko część pacjentów wykona więc szybciej takie badania, jak: biopsja aspiracyjna cienkoigłowa tarczycy, EKG wysiłkowe, holter EKG, USG doppler tętnic szyjnych, USG doppler naczyń kończyn dolnych czy echo serca przezklatkowe.

Podstawa prawna: rozporządzenie ministra zdrowia z 15 września 2022 r. (DzU z 19 września 2022 r., poz. 1965)

Osoby z chorobami przewlekłymi zyskają dostęp do większej liczby badań oraz kompleksowej opieki lekarza i pielęgniarki z POZ. Lekarz rodzinny będzie mógł je potem skonsultować z kardiologiem czy endokrynologiem. Tak wynika z wchodzącej w życie 1 października nowelizacji rozporządzenia w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej.

Chodzi o to, by pacjent miał możliwość szybszej diagnostyki i częstszych wizyt u lekarza. Jak argumentują przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia, duża część chorych nie wymaga opieki specjalisty. Lekarz POZ poradzi sobie z leczeniem.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe