Samorządy nie potrafią wykorzystywać obligacji

Coraz więcej samorządów emituje obligacje komunalne w celu sfinansowania inwestycji. W większości przypadków nie wykorzystują jednak w pełni możliwości ustawy o obligacjach

Aktualizacja: 09.05.2007 13:16 Publikacja: 09.05.2007 01:01

Jest wiele przyczyn błędów popełnianych przez jednostki samorządowe przy przygotowywaniu emisji. Wynikają one przede wszystkim z braku umiejętności zarządzania długiem, a w konsekwencji z przypadkowych decyzji przy wyborze formy zaciągania długu.

Ustawa o obligacjach umożliwiła samorządom pozyskiwanie tańszego i bardziej elastycznego pieniądza na rynku zewnętrznym niż w wypadku kredytu. Tymczasem emisje się do niego upodobniły. Są niewielkie, od 1 do 5 mln zł, okres ich zapadalności wynosi zaś najwyżej pięć lat. Również koszty przypominają koszt pozyskania kredytu. Niższe oprocentowanie, wynikające z rentowności 52-tygodniowych bonów skarbowych, zbliża się do oprocentowania kredytów wynegocjowanych z bankami podczas przetargów. Wielu ekspertów powtarza, że obligacje stają się opłacalne dopiero po przekroczeniu co najmniej 5 mln zł i rozłożeniu spłaty na ponad pięć lat. Tej zasady jednak samorządy nie przestrzegają.

Emisja obligacji zależy od spełnienia warunków zawartych w ustawie o obligacjach i ustawie o finansach publicznych. Znajomość ustaw nie wyklucza jednak popełnienia błędów. Zaczynają się one już z początkiem procesu przygotowania emisji od określenia jej celu. W przeciwieństwie bowiem do korporacji samorządy muszą określić cel emisji w uchwale rady. Zbyt ogólnikowy cel, np. budowa dróg, może grozić unieważnieniem uchwały rady przez regionalną izbę obrachunkową. Trzeba powtórzyć wówczas całą procedurę. Także wtedy, gdy cel podano bardzo precyzyjnie, ale projekt zdążył się zmienić przed emisją.

Z kolei niedostosowanie warunków emisji do możliwości finansowych wymusza zaciągnięcie kredytu na wykup obligacji, co zwykle odbija się na wiarygodności finansowej gminy.

Ustawa o obligacjach, uchwalona w 1995 roku, daje znacznie więcej możliwości, niż potrafią wykorzystać jednostki samorządu. Umożliwia np. emisje publiczne, wieloletnią spłatę długu oraz możliwość samodzielnego określenia podstawowych parametrów emisji. W wypadku kredytu to bank dyktuje warunki jego udzielenia.

Ze wspomnianych możliwości samorządy prawie w ogóle jednak nie skorzystały, głównie z powodu braku umiejętności zarządzania długiem w perspektywie wieloletniej. Dlatego na rynku jest tak wiele kilkuletnich emisji niewymagających monitorowania zadłużenia. Wprawdzie pojawiły się już trzy emisje publiczne (Ostrów Wlkp., Poznań i Rybnik), a także emisje piętnastoletnie, ale w stosunku do liczby emitentów stanowią one zaledwie ciekawostkę. Niewykluczone jednak, że formuła małych emisji wkrótce straci na znaczeniu z uwagi na konieczność wykorzystania funduszy unijnych. Samorządy staną pod presją szukania znacznie większych niż do tej pory środków pozabudżetowych. To zapewne sprawi, że zdecydują się na kilkudziesięciomilionowe emisje, rozłożone na 20 -30 lat. Konieczność zaciągania dużych sum na rynku zmusi jednostki do analizy instrumentów finansowych w okresie projektowania budżetu.

- Obecnie poszukuje się ich dopiero po jego uchwaleniu, należy natomiast zastanowić się na tym wcześniej, gdy korzyści z doboru właściwego instrumentu można zaplanować w budżecie -mówi Wojciech Lipka, zastępca dyrektora Departamentu Skarbu w BGKSA. Jego zdaniem nowelizacji wymagać będzie ustawa o finansach publicznych, która przewiduje zobowiązania samorządów wyłącznie w złotych polskich lub pozwala na określenie wartości zobowiązania w złotych w momencie jego zaciągania. Tymczasem niektóre banki już teraz proponują atrakcyjną podstawę oprocentowania, dla której bazą są indeksy np. w dolarach amerykańskich. Nikt nie przewidział, jak przeliczać obce indeksy. Sprawa jest o tyle pilna, że ostatnio przetargów na 52-tygodniowe bony skarbowe jest coraz mniej, rynek mniej płynny, a rentowność przypadkowa.

- Warunki emisji zbliżone są do warunków kredytu.

- Zbyt ogólnikowy lub zbyt precyzyjny cel emisji prowadzi do unieważnienia uchwały przez regionalną izbę obrachunkową i powtórzenia procedury.

- Sztywny termin emisji nie uwzględnia możliwości opóźnienia realizacji inwestycji i grozi powtórzeniem procedury.

- Formuła emisji nie jest dostosowana do możliwości spłaty.

Jest wiele przyczyn błędów popełnianych przez jednostki samorządowe przy przygotowywaniu emisji. Wynikają one przede wszystkim z braku umiejętności zarządzania długiem, a w konsekwencji z przypadkowych decyzji przy wyborze formy zaciągania długu.

Ustawa o obligacjach umożliwiła samorządom pozyskiwanie tańszego i bardziej elastycznego pieniądza na rynku zewnętrznym niż w wypadku kredytu. Tymczasem emisje się do niego upodobniły. Są niewielkie, od 1 do 5 mln zł, okres ich zapadalności wynosi zaś najwyżej pięć lat. Również koszty przypominają koszt pozyskania kredytu. Niższe oprocentowanie, wynikające z rentowności 52-tygodniowych bonów skarbowych, zbliża się do oprocentowania kredytów wynegocjowanych z bankami podczas przetargów. Wielu ekspertów powtarza, że obligacje stają się opłacalne dopiero po przekroczeniu co najmniej 5 mln zł i rozłożeniu spłaty na ponad pięć lat. Tej zasady jednak samorządy nie przestrzegają.

W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"