Miasta i okolice wspólnie stworzą metropolie

Związki metropolitalne utworzone na mocy ustawy łączyłyby w odrębne organizmy prawne największe polskie miasta i otaczające je miejscowości

Aktualizacja: 22.10.2007 12:58 Publikacja: 22.10.2007 02:24

Takie rozwiązanie przygotowuje rząd w kończonym właśnie projekcie ustawy metropolitalnej. Jak deklarował niedawno wiceszef Kancelarii Premiera Jacek Kościelniak, nawet jeśli po wyborach układ polityczny się zmieni, projekt trafi do Sejmu. Może być także wniesiony jako inicjatywa posłów PiS.

O uregulowaniu wspólnego funkcjonowania wielkich miast i sąsiednich miejscowości mówi się w Polsce od lat. Jest to jednym z celów Unii Metropolii Polskich zrzeszającej 12 największych miast, potencjalnych organizmów metropolitalnych: Białystok, Bydgoszcz, Gdańsk, Katowice, Kraków, Lublin, Łódź, Poznań, Rzeszów, Szczecin, Warszawę i Wrocław.

Punktem wyjścia koncepcji metropolii jest układ przestrzenny składający się z dużego miasta oraz terenów otaczających je i związanych z nim. Założenia do projektu ustawy przewidują tworzenie na takich obszarach związków metropolitalnych. Przyjęto dwa warianty. Słabszy – to określenie w ustawie kryteriów przesądzających o możliwości utworzenia związku w drodze wspólnego wniosku zainteresowanych samorządów. I drugi, mocniejszy – obligatoryjny związek ustawowy. Nie byłby to dodatkowy szczebel samorządu, lecz twór wzorowany na celowych związkach międzygminnych, powstały z wydzielenia dlań określonego zakresu zadań publicznych o charakterze metropolitalnym.

Granice związku określałby rząd w rozporządzeniu po zasięgnięciu opinii samorządów. Zadaniem związku byłoby zapewnienie zrównoważonego rozwoju całego obszaru metropolitalnego poprzez koordynację i wykonywanie niektórych zadań publicznych na rzecz mieszkańców.

Przewiduje się trzy obowiązkowe zadania: uchwalanie metropolitalnego studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, organizację transportu zbiorowego, zarządzanie drogami istotnymi do funkcjonowania aglomeracji.

Wykonywanie innych zadań (z takich dziedzin jak ochrona środowiska, gospodarka odpadami, promocja, bezpieczeństwo, edukacja i ochrona zdrowia) byłoby możliwe na podstawie porozumień administracyjnych i umów między związkiem a członkowskimi gminami.

Organ stanowiący związku tworzyliby po połowie wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast oraz przewodniczący rad gminnych i miejskich. Organem wykonawczym byłby menedżer wyłaniany na cztery lata w konkursie przez organ stanowiący.

Związek dysponowałby własnym budżetem. Z dwóch rozpatrywanych systemów finansowania: składkowego oraz transferu środków z budżetu państwa, projektodawcy skłaniają się ku temu drugiemu. Przekazanie z budżetu państwa do kasy związku środków w wysokości odpowiadającej przeniesionym nań zadaniom wiązałoby się oczywiście z odpowiednim zmniejszeniem kwot subwencji dla gmin członkowskich.

Odrębnym dochodem byłaby subwencja metropolitalna przeznaczona na zadania zupełnie nowe, niewykonywane wcześniej przez gminy, np. konsolidację istniejących systemów transportowych, komunikacyjnych i drogowych, integrację systemów zaopatrzenia w wodę. Kompetencje przekazywane związkowi w drodze porozumień byłyby finansowane ze składek jego uczestników.

We wrześniu tego roku 14 miast aglomeracji katowickiej oddolnie utworzyło Górnośląski Związek Metropolitalny. Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic, miasta członkowskiego GZM, mówi: – Ustawa jest potrzebna do pokonania trzech barier ograniczających tworzenie takich organizmów: kłopotów z określaniem granic, kwestii finansowania oraz zarządzania całą strukturą.

Także zdaniem Ryszarda Grobelnego, prezydenta Poznania, ustawa jest niezbędna. – Mamy poważny problem z rozwojem metropolii, ponieważ brakuje zinstytucjonalizowanych zasad współpracy miasta z sąsiednimi gminami, a nie da się jej prowadzić tylko na zasadach nieformalnych czy w formie obecnych związków komunalnych – mówi.

Michał Kulesza, prof. Uniwersytetu Warszawskiego

W Polsce rząd w ogóle nie prowadzi polityki miejskiej ani polityki metropolitalnej. Tymczasem to miasta są ośrodkami rozwoju i wzrostu. Każda metropolia powinna mieć swoją regulację: albo w oddzielnej ustawie, albo w osobnym rozdziale ustawy. Koncepcja obligatoryjnego związku jest błędna, ponieważ związki celowe służą do wspólnego wykonywania przekazanych przez gminy zadań. Tymczasem władza metropolitalna powinna być władzą “lekką”, przygotowującą strategię rozwoju metropolii, czyli wykonującą przede wszystkim zadania związane z planowaniem i programowaniem, a w znacznie mniejszym stopniu – bezpośrednio zarządzającą konkretnymi dziedzinami. Burmistrzowie, prezydenci i wójtowie będą zwolennikami ustroju metropolitalnego wówczas, gdy pomoże im rozwiązać problemy, a przeciwnikami – gdy zabierze im kompetencje.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora i.walencik@rp.pl

Takie rozwiązanie przygotowuje rząd w kończonym właśnie projekcie ustawy metropolitalnej. Jak deklarował niedawno wiceszef Kancelarii Premiera Jacek Kościelniak, nawet jeśli po wyborach układ polityczny się zmieni, projekt trafi do Sejmu. Może być także wniesiony jako inicjatywa posłów PiS.

O uregulowaniu wspólnego funkcjonowania wielkich miast i sąsiednich miejscowości mówi się w Polsce od lat. Jest to jednym z celów Unii Metropolii Polskich zrzeszającej 12 największych miast, potencjalnych organizmów metropolitalnych: Białystok, Bydgoszcz, Gdańsk, Katowice, Kraków, Lublin, Łódź, Poznań, Rzeszów, Szczecin, Warszawę i Wrocław.

Pozostało 86% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów