Czy uda się zbliżyć odmienne poglądy samorządowców i sędziów Trybunału Konstytucyjnego na zapis w Konstytucji RP (art. 164 ust. 4) mówiący, iż "zmiany w zakresie zadań i kompetencji jednostek samorządu terytorialnego następują wraz z odpowiednimi zmianami w podziale dochodów publicznych"?
Istota samorządu
Obliczono, że w ostatnich dziesięciu latach samorząd przejął około 50 zadań bez dodatkowych środków. Część samorządów broniła się przed nimi, kierując skargi do Trybunału Konstytucyjnego i powołując się na wspomniany artykuł. Sędziowie TK nie dopatrywali się jednak niezgodności poczynań ustawodawców z konstytucją. Twierdzili, iż „poszerzenie przez ustawodawcę zadań samorządowych nie przesądza automatycznie o niekonstytucyjności danej regulacji, jeśli dochody z innych źródeł umożliwiają sprawną realizację zadań. Dla stwierdzenia niekonstytucyjności konieczne jest wykazanie przez wnioskodawcę, że nie ma on możliwości realizowania choćby niektórych zadań".
Wśród samorządowców powstało więc przeświadczenie, iż sędziowie TK nie rozumieją istoty działania samorządu. Jeśli bowiem, zgodnie z orzeczeniami TK, jednostki mogą znaleźć środki na dodatkowe zadania, to muszą je zabrać z innych zadań.
Dlatego przy okazji uchwalania ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, stanowiącej dobry przykład „skoku" na kasę samorządów, organizacje samorządowe zwróciły się do prezydenta, aby jej nie podpisywał. Prezydent to uczynił, ale obiecał, że będzie monitorował zapowiedziane przyznanie środków w budżecie państwa przez ustawodawcę.
Warto rozmawiać
Wyjątkiem od reguły okazała się ustawa o systemie oświaty, w której posłowie, zwiększając zakres zadań edukacyjnych w przedszkolu, nie przyznali na