Burmistrz Brzegu postanowił, że urząd stanu cywilnego w jego mieście będzie czynny w od 8 do 10.30. Na dłuższe przyjmowanie interesantów nie ma pieniędzy.
– Wydawanie aktów stanu cywilnego, rejestracja zgonów i narodzin, a także wydawanie dowodów osobistych to zadania zlecone. Zgodnie z przepisami gmina powinna otrzymywać odpowiednio dużo pieniędzy do wykonywania tych zadań – mówi Wojciech Huczyński, burmistrz Brzegu.
Tyle środków przyznawanych z budżetu państwa samorządom nie wystarcza prawie nigdy.
Ucierpią mieszkańcy
– Na początku urząd stanu cywilnego zatrudniał aż pięć osób, teraz tylko dwie. Ucierpią na tym mieszkańcy, którzy będą czekać w coraz dłuższej kolejce. Dotacja wystarcza wprawdzie na zatrudnienie osób na 9,5 etatach, przy czym wynagrodzenie może wynosić 2 tys. zł, ale żaden specjalista znający się na prawie nie zgodzi się pracować za takie wynagrodzenie. A przy tym rządowa dotacja nie przewiduje wypłacania trzynastek, dodatków ani nagród – dodaje Wojciech Huczyński.
– Dlatego większość gmin dokłada do wykonywania zadań zleconych więcej, niż dostaje – mówi Andrzej Porawski ze Związku Miast Polskich.