Naczelny Sąd Administracyjny wyrokiem z 11 kwietnia 2013 r. (sygnatura akt II OSK 530/13) oddalił skargę kasacyjną radnego. Tym samym utrzymał wyrok WSA w Kielcach potwierdzający, że jego mandat wygasł dlatego, iż radny nie posiadał w momencie wyboru biernego prawa wyborczego. Sąd ustalił bowiem, że w gminie, w której wykonywał swój mandat, był jedynie zameldowany. Jego miejsce zamieszkania, ustalone zgodnie z przepisami kodeksu cywilnego, znajdowało się w gminie sąsiedniej.
Liczy się miejsce zamieszkania
– Do nowych, przedterminowych i uzupełniających wyborów samorządowych przeprowadzanych w trakcie obecnej kadencji nie znajdą zastosowania przepisy kodeksu wyborczego – mówi prof. Andrzej Szewc z Wyższej Szkoły Ekonomii i Administracji w Bytomiu. – Oznacza to, że istnienie przesłanek zarówno posiadania biernego prawa wyborczego, jak i uzasadniających wygaśnięcie mandatu radnego oceniać należy na podstawie ordynacji wyborczej do rad gmin, rad powiatów i sejmików województw – wyjaśnia.
Przepisy samorządowej ordynacji wyborczej nie pozostawiają natomiast wątpliwości, że radnym w danej gminie może zostać jedynie osoba stale mieszkająca na jej terenie.
O tym zaś, czy dana osoba posiada miejsce zamieszkania na terenie danej gminy, czy też nie, rozstrzygają przepisy kodeksu cywilnego.
Meldunek nie ma nic do rzeczy
Stosownie do treści art. 25 kodeksu cywilnego miejscem zamieszkania osoby fizycznej jest miejscowość, w której dana osoba przebywa z zamiarem stałego pobytu. Muszą zatem zostać spełnione dwie przesłanki: przebywanie w sensie fizycznym oraz zamiar (wola) stałego pobytu. Zaznaczyć trzeba również, że kodeks cywilny przesądza o tym, iż osoba fizyczna może mieć tylko jedno miejsce zamieszkania.