Parlament zdążył od chwili nowelizacji w lipcu 2011 r. ponownie ją zmienić w styczniu 2013 r. Wciąż jednak brakuje w niej precyzyjnych przepisów, które umożliwiłyby sprawne wdrożenie gospodarki odpadami.
Na razie ustawodawca tworzy podpórki ułatwiające uruchomienie jej od 1 lipca. Dotyczy to np. sytuacji, gdy gminy nie zdążą wyłonić w drodze przetargu firmy wywożącej śmieci. Właściciele nieruchomości mogą wówczas wynająć firmę na koszt gminy. Ustawa nie przewidziała także, co się stanie, gdy firma zbankrutuje lub nie wywiąże się z obowiązków.
Winy zbiorowe
- W ustawie pojawiły się przepisy określające zbiorową odpowiedzialność za niesegregowanie śmieci przez pojedyncze osoby czy rodziny. Moim zdaniem zrzucenie odpowiedzialności na całą grupę jest niekonstytucyjne i może nas czekać wiele procesów cywilnych w tej sprawie – mówi Jacek Łapiński, dyrektor Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych.
Przepisy nie przewidują sytuacji, gdy firma wywozowa zbankrutuje
Wydaje się, że ustawodawcy zabrakło wyobraźni, ponieważ koszt spraw sądowych wytaczanych samorządom może przewyższyć dochód z opłaty za niesegregowane śmieci. Podobnie nie przewidział, iż obarczenie mieszkańców zbiorową odpowiedzialnością może być wykorzystywane przez samorządy. Samorząd niepołomicki założył np., iż część mieszkańców lokali komunalnych nie będzie segregowała śmieci, będą więc płacić za wywóz niesegregowanych. W tym zatem przypadku ustawa będzie fikcją, a finał jej wdrożenia może skończyć się w sądzie.