Narodowy Fundusz Zdrowia wprowadza od stycznia 2014 r. nowe zasady wyboru poradni specjalistycznych, z którymi podpisze kontrakt. Lecznica zatrudniająca lekarzy z pierwszym stopniem specjalizacji dostanie w konkursie znacznie mniej punktów niż oferująca usługi medyków z drugim stopniem. Tym samym ta pierwsza będzie miała znacznie mniejsze szanse na wygranie konkursu.
Lekarze z „jedynką" alarmują, że NFZ chce ich wyeliminować z rynku. A jest ich niemało. Bo jeśli według danych Naczelnej Izby Lekarskiej wszystkich lekarzy czynnych zawodowych jest w Polsce ok. 122 tys., to 48 tys. z nich ma pierwszy stopień specjalizacji.
– Jeśli my nie będziemy mogli przyjmować pacjentów na kontrakt, kolejki jeszcze się wydłużą – mówi Zbigniew Figat, ginekolog z I stopniem specjalizacji, wiceprzewodniczący Stowarzyszenia Lekarzy Polskich.
Zmiany w konkursach na opiekę specjalistyczną nad pacjentami przyniosło znowelizowane w maju zarządzenie prezesa NFZ w sprawie kryteriów wyboru ofert w konkursie na usługi medyczne. Zgodnie z tymi regulacjami lecznica, zatrudniając samych „dwójkowiczów", dostanie od Funduszu 30 punktów. Jeśli zaś zaoferuje „jedynkowicza" na ponad 75 proc. czasu pracy poradni, Fundusz przyzna jej już tylko 10 punktów.
Już są bezrobotni
Obowiązujące do tej pory regulacje przewidywały, że poradnia zatrudniająca samych „dwójkowiczów" dostawała za kwalifikacje lekarzy maksymalnie 10 punktów. Zdaniem Zbigniewa Figata przez nowe zarządzenie placówki medyczne nie będą w ogóle chciały zatrudniać lekarzy z „jedynką".