Przeszło 20 proc. obszarów miast, na których mieszka 2,5 mln osób, pilnie wymaga rewitalizacji. W środę, 18 listopada, wchodzi w życie ustawa, która ma w tym pomóc.
Ma być łatwiej
Nowe przepisy przewidują, że rewitalizacja będzie zadaniem własnym gmin. Definiują również to pojęcie jako proces wyprowadzania zdegradowanego obszaru ze stanu kryzysu.
Żeby ten proces stał się możliwy, mają być podejmowane zintegrowane działania na rzecz lokalnej społeczności oraz przestrzeni i gospodarki. Chodzi tu nie tylko o kapitalne remonty budynków, ale także o stworzenie miejsc pracy oraz poprawienie jakości życia mieszkańców tych terenów.
Samorządy, które zechcą skorzystać z rozwiązań ustawy, będą musiały uchwalić gminny program rewitalizacji, następnie wytyczyć specjalne strefy i przyjąć miejscowy plan rewitalizacji. Dzięki temu na danym terenie będzie można wprowadzić wiele ułatwień, m.in. w procedurach administracyjnych, zamówieniach publicznych czy wywłaszczeniach.
Gminy będą mogły też przekazywać właścicielom i zarządcom dotacje remontowe oraz rozwijać swoje budownictwo czynszowe. Dostaną prawo pierwszeństwa przy zakupie nieruchomości sprzedawanych na tych terenach. Taką strefę będzie jednak można ustanowić maksymalnie na dziesięć lat. Nie może ona też objąć całej gminy.