Chodzi przede wszystkim o gospodarkę odpadami, transport osób, zarządzanie zielenią miejską i nieruchomościami komunalnymi. Firmy, które specjalizują się w tych branżach, są przerażone propozycją. Ich zdaniem doprowadzi ona do monopolizacji rynków lokalnych.
– Bez konkurencji spółki gminne będą mogły dowolnie zawyżać ceny – przewiduje Witold Zińczuk, przewodniczący Związku Pracodawców Gospodarki Odpadami. – Co najmniej kilkaset firm z naszej branży czeka bankructwo.Jego zdaniem spółki komunalne zaczną się rozrastać i zatrudniać nowych pracowników.
– Doświadczenie uczy, że są mniej efektywne i mają wyższe koszty niż przedsiębiorcy prywatni. Nie rozumiem więc, dlaczego rząd zamierza umacniać ich pozycję – przekonuje Zińczuk.
Urząd Zamówień Publicznych, który przygotował propozycję, powołuje się na orzecznictwo Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Między innymi w sprawie C-26/03 Stadt Halle i RPL Lochau uznał on, że przetarg nie jest konieczny, gdy organ publiczny sprawuje nad spółką kontrolę taką jak nad własnymi służbami, a spółka ta prowadzi działalność przede wszystkim na rzecz organu (zobacz artykuł „Spółki gminne są uprzywilejowane”)
Prenumerata 2025
Liderzy wybierają zaufane źródło wiedzy
Zaprenumeruj
– W Polsce jest niezwykła sytuacja. Z jednej strony samorząd może powołać spółkę komunalną do wykonywania zadań publicznych, z drugiej zaś spółki te nie mogą otrzymywać zleceń dotyczących zadań, do których zostały powołane – tłumaczy Jacek Sadowy, prezes UZP. Zapewnia jednak, że obawy przedsiębiorców nie będą niezauważone. – Jeśli znajdzie się sposób na pogodzenie tych sprzecznych interesów, to z pewnością go rozważymy – deklaruje.
Zwraca też uwagę, że udzielanie zamówień spółkom komunalnym bez przetargów będzie obwarowane kilkoma warunkami. Samorząd będzie m.in. musiał mieć 100 proc. udziałów lub akcji w takiej spółce, sprawować nadzór nad organem nadzorczym i powoływać zarząd. Zadania zlecane spółkom będą musiały być wpisane do ich statutów.