W Polsce około 95 proc. śmieci odbieranych od mieszkańców trafia na składowiska. Ten stan nie zmienia się od wielu lat i to pomimo podniesienia w ostatnich trzech latach stawek opłat marszałkowskich za składowanie odpadów aż siedmiokrotnie.
Tymczasem już w tym roku Komisja Europejska rozliczy Polskę z zapisanych w traktacie akcesyjnym zobowiązań dotyczących gospodarki odpadami. Zgodnie z nimi ilość odpadów organicznych (tzw. biodegradowalnych), jaka trafia na wysypiska, powinna zostać zmniejszona o jedną czwartą w porównaniu z 1995 r. Za trzy lata ma to być już tylko połowa.
– [b]Polsce grożą wysokie kary finansowe, które będą musiały zapłacić gminy. Musimy jak najszybciej zreformować obecny system gospodarki odpadami[/b] – przekonuje Andrzej Lubiatowski, dyrektor Biura Unii Metropolii Polskich.
Komisja Wspólna Rządu i Samorządu Terytorialnego w marcu ubiegłego roku przyjęła stanowisko dotyczące zmian w przepisach o gospodarce odpadami komunalnymi. Postanowiono w nim o komunalnej własności odpadów. Teraz śmieci są wywożone przez prywatne firmy i gminy nie mają kontroli ani nad tym, dokąd trafiają odpady, ani nad sposobem ich segregowania i odzysku.
Planowanym zmianom sprzeciwił się jednak minister gospodarki. Zdecydowano wtedy, że to Ministerstwo Środowiska będzie odpowiadało za przygotowanie nowych przepisów. Założenia zmian w ustawie nie spełniły jednak oczekiwań gmin. Teraz resort pracuje nad radykalną zmianą przepisów.