Do Sejmu wpłynął projekt nowelizacji [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=A82D33EA83074E54EB3E66A84DE34E21?id=182545]ustawy o świadczeniach rodzinnych[/link]. Posłowie Lewicy proponują podniesienie kryterium dochodowego uprawniającego do korzystania z nich. Dziś dochód na osobę w rodzinie nie może przekraczać 504 zł na osobę, a gdy wychowuje się w niej dziecko niepełnosprawne – 583 zł. Posłowie proponują, aby było to odpowiednio 757 i 876 zł.
Chcą też, aby od 2010 r. wprowadzić coroczną waloryzację świadczeń rodzinnych o inflację. Dotyczyłaby ona zarówno kryteriów dochodowych, jak i wysokości poszczególnych form wsparcia.
Czy Sejm będzie skłonny przyjąć propozycje opozycji?
– Skoro nie stać nas na radykalne podniesienie świadczeń, to przynajmniej je waloryzujmy. Kryteria przyznawania pomocy i jej wysokość się zdeprecjonowały. Ustawa przestaje pełnić swoją funkcję. Możemy się zastanawiać nad tempem waloryzacji, ale nie nad tym, czy trzeba podnosić świadczenia – mówi Anna Bańkowska z Klubu Poselskiego Lewica.
Teraz z ustawy wynika obowiązek weryfikowania świadczeń co trzy lata, na podstawie badań Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych, po negocjacjach w Komisji Trójstronnej. Właśnie one trwają (zob. ramka). Jeśli partnerzy społeczni nie dojdą do porozumienia, to decyzja będzie należała do rządu.