Obowiązująca ustawa przewiduje, że każda gmina, która osiągnie dochód powyżej 150 proc. przeciętnego dochodu dla wszystkich gmin w kraju, musi wpłacić do budżetu państwa obliczoną według dochodów roku poprzedzającego rok bazowy kwotę, którą przeznacza się następnie na część równoważącą subwencji ogólnej dla gmin osiągających dochód poniżej średniej krajowej.
[srodtytul]Bogaci są biedniejsi[/srodtytul]
Zamożne gminy, głównie metropolie, od dawna narzekały, że pozbawianie ich części własnego dochodu, tzw. janosikowe, nie sprzyja rozwojowi, który służy również mieszkańcom słabszych gmin. Ostatnie dwa lata pokazały, że kryzys finansów publicznych doprowadził do dramatycznej sytuacji finansowej zamożnych do tej pory gmin uzależnionych od wpływów podatków do budżetu państwa.
Pod znakiem zapytania stanęło rozpoczęcie lub dokończenie wielu inwestycji. Wpłaty za 2008 rok byłyby bowiem nieproporcjonalnie wysokie, w związku z panującą jeszcze dobrą koniunkturą gospodarczą w stosunku do dochodów osiągniętych w 2009 r.
Dlatego strona samorządowa zgłosiła w sierpniu 2009 r., podczas posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, postulat zawieszenia wpłat przeznaczonych na część równoważącą subwencji ogólnej w 2010 r. i zaproponowała, aby rząd zrekompensował ubytek słabszym jednostkom.