Reklama
Rozwiń

Przez opieszałość tracimy unijne pieniądze

Po ponad roku bezskutecznego oczekiwania na rządowy projekt ustawy o czystości i porządku w gminach ruszyły ponownie prace nad przedłożeniem poselskim

Aktualizacja: 12.11.2009 06:50 Publikacja: 12.11.2009 05:30

Przez opieszałość tracimy unijne pieniądze

Foto: www.sxc.hu

Podczas ubiegłotygodniowego posiedzenia Sejmu powołano podkomisję, która ma wypracować ostateczny kształt ustawy.

– To szansa, że wreszcie coś w tej sprawie ruszy z miejsca – mówi Mirosława Masłowska, posłanka PiS, wiceprzewodnicząca świeżo powstałej podkomisji. – Nie ustalono jednak jeszcze terminu, w którym ma się ona zebrać.

Pierwsze czytanie poselskiego projektu odbyło się ponad rok temu. Wtedy prace zostały przerwane, bo lada moment miał być przyjęty rządowy projekt. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, prace w Ministerstwie Środowiska nad założeniami do projektu są na końcowym etapie. Ale założenia musi też przyjąć rząd, a potem trzeba je przetworzyć na projekt ustawy. To może potrwać jeszcze kilka miesięcy.

Tymczasem przepisy trzeba zmienić szybko, bo do końca 2010 r. Polska musi znacząco ograniczyć ilość trafiających na składowiska odpadów biodegradowalnych. Niezbędna jest więc budowa kompostowni. Inaczej możemy płacić bardzo wysokie kary.

Dzisiaj za zadania dotyczące czystości i porządku w gminach, a więc przede wszystkim za gospodarowanie odpadami komunalnymi, odpowiada gmina, ale tylko teoretycznie. Śmieci od mieszkańców odbierają prywatne firmy i wywożą na wysypiska. Nawet obowiązkowa segregacja odpadów jest często fikcją. Brakuje sortowni, spalarni i kompostowni. A jeżeli już któryś z samorządów zainwestował w ekologiczny obiekt, to trafia do niego niewiele śmieci, bo dla prowadzących transport takich odpadów tańsza jest wywózka na wysypisko.

Reklama
Reklama

– Ponadto obowiązujące regulacje uniemożliwiają staranie się o unijne dotacje do instalacji unieszkodliwiających odpady – dodaje Mirosława Masłowska. – Mogą je bowiem dostać samorządy, a nie prywatni inwestorzy. Z takich pieniędzy zbudowano we Francji i w Niemczech wiele spalarni.

Dlatego m.in. posłowie zdecydowali się pracować nad ustawą, nie czekając na rządowy projekt. [b]Chcą, żeby rzeczywiste decyzje o gospodarowaniu śmieciami podejmowała rada gminy.[/b] Gdyby uznała to za właściwe, mogłaby prowadzić gospodarkę śmieciami za pomocą własnego przedsiębiorstwa albo zlecić to, z uwzględnieniem przepisów o zamówieniach publicznych, firmom prywatnym. Taki kształt ustawy nie jest jednak przesądzony. Nie chcą go przede wszystkim najwięksi gracze na rynku odbierania odpadów komunalnych.

Podczas ubiegłotygodniowego posiedzenia Sejmu powołano podkomisję, która ma wypracować ostateczny kształt ustawy.

– To szansa, że wreszcie coś w tej sprawie ruszy z miejsca – mówi Mirosława Masłowska, posłanka PiS, wiceprzewodnicząca świeżo powstałej podkomisji. – Nie ustalono jednak jeszcze terminu, w którym ma się ona zebrać.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Reklama
Praca, Emerytury i renty
Opiekujesz się chorym rodzicem? Sprawdź, kiedy przysługuje zasiłek opiekuńczy
W sądzie i w urzędzie
Czy poświadczony notarialnie odpis wystarczy do wpisu w księdze? Wyrok trzech sędziów SN
Sądy i trybunały
Nieoczekiwana zmiana szefa Izby Sądu Najwyższego
Prawo karne
Czy Braun dopuścił się „kłamstwa oświęcimskiego"? Prawnicy nie mają wątpliwości
Podatki
Rodzic może stracić ulgi w PIT, jeśli dziecko za dużo zarobi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama