Obsługa numeru 112 nie mogła być zlecona z wolnej ręki

Umowa dotycząca powiadamiania alarmowego została zawarta z naruszeniem przepisów – uznała Krajowa Izba Odwoławcza

Publikacja: 07.07.2010 05:15

Obsługa numeru 112 nie mogła być zlecona z wolnej ręki

Foto: Fotorzepa, dp Dominik Pisarek

Chodzi o jedną z trzech umów zawartych przez Małopolski Urząd Wojewódzki w latach 2008 – 2010 na system komputerowy do obsługi numeru alarmowego 112. Wszystkie podpisywano bez przetargu, w trybie zamówienia z wolnej ręki, łącznie na ok. 4 mln zł.

Urząd Zamówień Publicznych skontrolował na razie jedno z tych postępowań i uznał, że przy jego prowadzeniu złamano prawo. MUW zakwestionował jednak wyniki tej kontroli, dlatego sprawa trafiła do Krajowej Izby Odwoławczej. Wydana przez nią w ostatnich dniach uchwała nie pozostawia wątpliwości: nie było podstaw do zastosowania wolnej ręki [b](KIO/KD 45/10)[/b].

MUW tłumaczył, że nie zorganizował przetargu, ponieważ z przyczyn technicznych tylko jedna firma mogła dostarczyć system do obsługi numeru 112 (art. 67 ust. 1 pkt 1a [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=0A59966CD007E3B28920E2A000876E65?id=247401]prawa zamówień publicznych[/link]). Chodziło m.in. o to, by zapewniał obsługę zgłoszeń obcojęzycznych i umożliwiał lokalizację osoby dzwoniącej. UZP na podstawie ekspertyzy uznał, że zleceniu podołać mogło wiele firm.

Do takich samych wniosków doszła KIO.

„Zamawiający nie wykazał, że system może być wykonany tylko przez wybranego przez niego wykonawcę” – napisał w uzasadnieniu uchwały przewodniczący Przemysław Dzierzęcki. Skład orzekający zwrócił uwagę, że system obsługi zgłoszeń obcojęzycznych działa np. w Finlandii, Hiszpanii i Francji, więc trudno mówić o jego unikatowości.

Podobnie jest z funkcją lokalizacji. Działa w siedmiu krajach UE dla telefonów stacjonarnych i w sześciu – dla komórkowych. – Okoliczności te świadczą, że na europejskim rynku usług informatycznych istnieją inne podmioty posiadające odpowiedni potencjał techniczny i umiejętności, które są potencjalnie zdolne wykonać zamówienie – zaznaczył przewodniczący. Zwrócił też uwagę, że potrzeba szybkiej realizacji zamówienia nie jest przesłanką wynikającą z art. 67 ust. 1 pkt 1a pzp, na który to przepis powoływał się składający zamówienie z wolnej ręki.

Nie wiadomo, czy i jakie kroki podejmie teraz prezes UZP. Teoretycznie może nawet wystąpić do sądu o unieważnienie umowy, tyle że ta została już wykonana. Może też wystąpić z wnioskiem o ukaranie za naruszenie dyscypliny finansów publicznych osoby odpowiedzialnej. W tym czasie wojewodą małopolskim był Jerzy Miller, obecny minister spraw wewnętrznych i administracji.

UZP kontroluje też kolejne zamówienie udzielone z wolnej ręki. Wyniki powinny być znane już niebawem.

Sądy i trybunały
Sędzia nie przychodzi do pracy w nowej izbie SN. Sprawie przyjrzy się prezes Manowska
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Edukacja i wychowanie
Uczelnia ojca Rydzyka przegrywa w sądzie. Poszło o "zaświadczenie od proboszcza"
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski: Adam Bodnar nie jest decyzyjny ws. Trybunału Konstytucyjnego
Praca, Emerytury i renty
Dodatkowe wolne dla rodziców wcześniaków. Sejm zdecydował