Internetowe aukcje i licytacje organizowane na platformach Urzędu Zamówień Publicznych przynoszą zamawiającym miliony oszczędności. Wartość zamówienia obniża się średnio o 20, a nawet 30 proc. w stosunku do ceny ofertowej.
Stanowią one jednak wciąż tylko 0,3 proc. postępowań o zamówienia. W 2011 r. w całym kraju było ich (licząc łącznie aukcje i licytacje) niespełna tysiąc.
Tylko dla dużych
– To są instrumenty na typowe dostawy czy usługi, takie, które stosunkowo łatwo daje się standaryzować – uważa Grzegorz Lang, ekspert PKPP Lewiatan. – Przydatne są w razie większej skali zamówień, czyli dla takich zamawiających jak miasto Warszawa czy Komenda Główna Policji.
Ekspert nie spodziewa się natomiast, że w tego typu postępowania wejdą szybko małe gminy. – Chyba żeby zdecydowały się na wspólne zamówienia na węgiel, ołówki czy ziemniaki dla stołówek – zastrzega. Jak pokazuje przykład stolicy, przetargi w sieci mogą być wykorzystywane również przy okazji dużych przedsięwzięć.
W stolicy, która wiedzie prym w stosowaniu tych procedur, 389 internetowych postępowań w 2011 r. pozwoliło na zatrzymanie w miejskiej kasie 82 mln zł. – Tak np. na budowie pływalni i hali sportowej wraz z parkingiem podziemnym przy Zespole Szkół nr 79 zaoszczędzono ponad 3,8 mln zł – mówi Agnieszka Kłąb, zastępca rzecznika prasowego Urzędu m.st. Warszawy. – Hala została otwarta w ubiegłym tygodniu. Miejscy urzędnicy twierdzą też, że takie postępowania są tańsze w obsłudze.