Gminy nie wykorzystują pieniędzy na wyprawki szkolne

Samorządy zwracają państwu połowę pieniędzy przeznaczonych na dofinansowanie podręczników, bo nie znają lub nie chcą znać przepisów

Publikacja: 18.09.2012 08:56

Gminy nie wykorzystują pieniędzy na wyprawki

Gminy nie wykorzystują pieniędzy na wyprawki

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Z danych Ministerstwa Edukacji Narodowej wynika, że w ubiegłym roku na program "Wyprawka szkolna" samorządy wydały tylko 55 ze 115 mln zł. Nie wykorzystały więc ponad połowy środków przeznaczonych na zwrot kosztów zakupu podręczników. Z programu skorzystało 267 tys. uczniów zamiast planowanych 515 tys.

Samorządy tłumaczą, że to rodzice się nie zgłaszają – wyjaśnia Cezary Zawistowski z resortu edukacji. – Wiele rodzin nie chce dokumentować swojej sytuacji rodzinnej i ekonomicznej. Część samorządów wyjaśnia też, że nie wykorzystuje puli przeznaczonej dla rodzin niespełniających kryterium dochodowego, bo nie chce brać odpowiedzialności za przyznanie wsparcia – dodaje Zawistowski.

Tomasz Elbanowski ze Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców uważa, że rodzice nie są dobrze informowani o możliwości zwrotu wydatków.

Wielodzietni

O pomoc mogą ubiegać się nie tylko rodziny spełniające kryterium dochodowe. Na pomoc mogą liczyć mianowicie rodziny, w których występuje m.in: sieroctwo, bezrobocie, niepełnosprawność, długotrwała choroba, a także wielodzietność.

– Szkoły jednak nie mówią tego rodzicom, mimo że w tym roku 5 proc. ogółu uczniów uprawnionych do pomocy może otrzymać wsparcie bez względu na wysokość dochodów rodziny – uważa Elbanowski.

Takiej możliwości pozbawieni są tylko pierwszacy ze szkół podstawowych. Wielodzietne rodziny, między innymi z Torunia, Legnicy, Gdyni, informują Stowarzyszenie, że dyrektor szkoły nie chciał przyjąć od nich wniosków, twierdząc, że nie mają prawa starać się o pomoc.

Z danych Ministerstwa Edukacji Narodowej można wnioskować, że najgorzej ze znajomością przepisów jest w województwach: dolnośląskim, wielkopolskim, śląskim. Tam wykorzystanie funduszy na zakup podręczników nie przekracza 60 proc. W tym roku może być jeszcze niższe. Rząd na wyprawkę przeznaczył 128 mln zł i oszacował, że pieniądze te trafią do 557 tys. uczniów, aby jednak tak się stało, gminy i szkoły musiałyby wydłużyć termin przyjmowania wniosków.

Dwa terminy

Od października kryterium dochodowe dla uczniów z klas: II -IV szkoły podstawowej oraz z klas pierwszych szkół ponadgimnazjalnych zmieni się i będzie wynosiło nie 351, ale 456 zł. Aby rodziny o wyższych dochodach mogły dostać refundację, powinny wiedzieć o takiej możliwości, a ich wniosek musi być rozpatrzony po zmianie kryterium dochodowego. Na stronach internetowych wielu gmin, np. Łubnic, Sosnowca, Olsztyna, Gogolina, Koszyc w ogóle nie ma tych informacji, tymczasem terminy składania wniosków już dawno minęły. ?

OPINIA

Monika Brzozowska, kancelaria PDB Legal, pełnomocnik Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców

Z informacji, które dochodzą do stowarzyszenia, wynika, że i samorządy, i szkoły nie wiedzą, jak postąpić, gdy po refundację wyprawki szkolnej zwracają się rodziny wielodzietne. Często – wbrew prawu – odmawia się im wsparcia, powołując się na kryterium dochodowe. A przecież rozporządzenie wyraźnie wskazuje, że niezależnie od tego kryterium mogą uzyskać pomoc. Zgodnie z przepisami wielodzietna jest rodzina, w której jest co najmniej troje dzieci. Niezasadne i niezgodne z rozporządzeniem jest odmawianie przyjęcia wniosków od takich rodzin, ale mających wyższe dochody niż 351 zł lub 504 zł na osobę w rodzinie, lub zobowiązywanie ich do dostarczania zaświadczenia o dochodach. Ważne jest jednak przedstawienie uzasadnienia, dlaczego ubiegają się o pomoc, bo w tym wypadku jest ona przyznawana fakultatywnie.

Z danych Ministerstwa Edukacji Narodowej wynika, że w ubiegłym roku na program "Wyprawka szkolna" samorządy wydały tylko 55 ze 115 mln zł. Nie wykorzystały więc ponad połowy środków przeznaczonych na zwrot kosztów zakupu podręczników. Z programu skorzystało 267 tys. uczniów zamiast planowanych 515 tys.

Samorządy tłumaczą, że to rodzice się nie zgłaszają – wyjaśnia Cezary Zawistowski z resortu edukacji. – Wiele rodzin nie chce dokumentować swojej sytuacji rodzinnej i ekonomicznej. Część samorządów wyjaśnia też, że nie wykorzystuje puli przeznaczonej dla rodzin niespełniających kryterium dochodowego, bo nie chce brać odpowiedzialności za przyznanie wsparcia – dodaje Zawistowski.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr