W latach 2014–2020 ma trafić do Polski rekordowo dużo środków z Unii Europejskiej. Z samego funduszu spójności otrzymamy prawie 400 mld zł. Z tej kwoty samorządy otrzymają 107 mld zł. Zanim jednak zaczną je wydawać, muszą znaleźć środki na wkład własny. W sumie potrzebują na ten cel około 60 mld zł.
Długi trzeba spłacać
– Aby w pełni wykorzystać środki z UE, samorządy będą musiały nadal się zadłużać – ocenia Piotr Sasin, poseł PiS. – To nie jest dobra informacja, bo już teraz ich zadłużenie jest wysokie. W 2012 r. wynosiło prawie 40 proc. ich dochodów. W niektórych sama obsługa długu pochłania 10 proc. ich budżetów – mówi poseł.
Pesymizmu posła Sasina nie podziela Magdalena Kochan, posłanka PO. W jej ocenie sytuacja finansowa polskich samorządów nie jest zła.
– Z kłopotu, skąd znaleźć środki na wkład własny, raczej należy się cieszyć – mówi Magdalena Kochan.
Podobne stanowisko prezentuje Marceli Niezgoda, wiceminister infrastruktury i rozwoju. – Aktywnie badamy kondycję samorządów – mówi wiceminister. – W 2013 r. tylko 10 proc. zadłużenia jednostek samorządu terytorialnego było związane z realizacją projektów współfinansowanych unijnymi środkami – wyjaśnia.