Rz: Samorządowcy twierdzą, że należy doprecyzować pojęcie prawa miejscowego, ponieważ mają kłopoty?z klasyfikacją podczas jego uchwalania. Czy mają rację?
Dorota Dąbek:
Trudności ?z prawidłową oceną prawną danego aktu i zaliczaniem ?go do prawa miejscowego mają nie tylko samorządowcy, ale także organy nadzoru i sądy administracyjne. Kategoria źródeł prawa miejscowego jest niejednorodna, brakuje w pełni wyczerpującego ich zdefiniowania, dlatego w razie braku przesądzenia w upoważnieniu ustawowym, jaki charakter ma mieć wydawany na jego podstawie akt, pojawiają się trudności z kwalifikacją.
Z jakimi trudnościami dotyczącymi prawa miejscowego spotkała się pani w swoim życiu zawodowym?
Najczęściej są to wątpliwości co do istnienia upoważnienia ustawowego do stanowienia prawa miejscowego i jego zakresu, przekraczanie granic tego upoważnienia, różnorodne uchybienia w procedurze uchwałodawczej. Trudności ?z zakwalifikowaniem do kategorii prawa miejscowego powodowały np. uchwały o zamiarze likwidacji szkoły lub o likwidacji szkoły, uchwały dotyczące likwidacji zakładu opieki zdrowotnej, utworzenia lub likwidacji żłobka, zatwierdzenia statutu szpitala, nadania drodze określonej kategorii lub pozbawienia jej, nadania nazwy ulicy, ustalenia wysokości opłat na cmentarzu komunalnym, regulaminy nadawania tytułów „honorowy obywatel miasta" i „zasłużony dla miasta", regulaminy korzystania z obiektów kultury, parków, targowisk, programy opieki nad bezdomnymi zwierzętami czy zapobiegania bezdomności zwierząt. Tych przykładów jest więcej.